Wyziębione nastolatki zgubiły się. Odnaleźli je policjanci

Tjw
"Nie wiem gdzie jestem, jest bardzo zimno i bardzo potrzebuję pomocy" - taką informację przed godziną 2.00 w nocy odebrał dyżurny prudnickiej policji.

Policjant wypytał dzwoniącą osobę i na podstawie jej odpowiedzi ustalił, że prawdopodobnie dzwoni ona z Łącznika. Na miejsce natychmiast został wysłany patrol.

Policjanci zastali na miejscu dwie zmarznięte dziewczyny w wieku 15 i 17 lat.

Nastolatki opowiedziały, jak około godziny 18:00, nie mówiąc rodzicom wyszły ze swoich domów w Tułowicach i autostopem chciały dostać się do Prudnika.

Po kilku przesiadkach, późno w nocy znalazły się w Łączniku gdzie żaden samochód nie chciał się im zatrzymać. Zaczynało im się robić bardzo zimno i nie wiedząc co dalej robić postanowiły zadzwonić na policję po pomoc. Jak stwierdziły - potrzebowały się ogrzać.

Dziewczyny zostały przewiezione do komendy w Prudniku. Policjanci powiadomili matkę jednej z nich, która po kilkudziesięciu minutach przyjechała po dzieci.

- Temperatura w nocy spadło do minus dziesięciu stopni i strach pomyśleć co mogło się stać z tymi młodymi osobami. Ważne, że wiedziały gdzie zwrócić się o pomoc i wszystko skończyło się szczęśliwie - mówi mł. asp. Piotr Pogoda z prudnickiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska