Z Czechami trujemy się wzajemnie

Daniel Polak
Zanieczyszczenia z Katowic czy Gliwic docierają aż w rejon Kędzierzyna-Koźla (na zdjęciu) czy Głubczyc.
Zanieczyszczenia z Katowic czy Gliwic docierają aż w rejon Kędzierzyna-Koźla (na zdjęciu) czy Głubczyc. Daniel Polak
Do takiego wniosku doszli naukowcy po trzech latach badań.

Od 1 lipca w internecie na stronie www.air-silesia.eu ma ruszyć portal z informacjami o aktualnym stopniu zanieczyszczenia powietrza na pograniczu polsko- czeskim.

Niestety, dla województwa opolskiego ograniczy się on tylko do powiatów głubczyckiego i kozielskiego. To efekt trzech lat współpracy naukowców z kilku instytutów badawczych obu krajów. Czesi, którzy zawsze w zimie narzekają na smog w rejonie Ostrawy, chcieli ustalić, w jakim stopniu zanieczyszczenia i pyły pochodzą z polskiego Górnego Śląska.

Zaprosili polskich ekspertów do wspólnych badań, poprosili o udostępnienie polskich pomiarów. Pieniądze na projekt badawczy Air Silesia przekazała Unia Europejska. Dwie stacje pomiarowe stanęły także na terenie powiatu głubczyckiego.

- Niestety, jednoznacznie nigdy nie rozstrzygniemy, skąd pochodzi większość zanieczyszczeń w powietrzu i kto za to odpowiada - podsumowuje dr Krzysztof Klejnowski z Instytutu Podstaw Inżynierii Środowiska Polskiej Akademii Nauk w Zabrzu. - U nas głównym źródłem pyłów w powietrzu jest tzw. niska emisja, czyli kotłownie domowe. W Czechach głównym źródłem jest przemysł. W zależności od warunków atmosferycznych, pogody, wpływamy na siebie wzajemnie przez granicę.

Z badań wynika, że Górny Śląsk jest w Europie obszarem z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Stężenie pyłu zawieszonego w ciągu roku średnio 2-3 razy przekracza dopuszczalną normę.

To może wpływać na wzrost zachorowań na choroby układu oddechowego i krążenia. Zanieczyszczenia z Katowic czy Gliwic docierają aż w rejon Kędzierzyna-Koźla czy Głubczyc, a przy sprzyjających warunkach atmosferycznych jeszcze dalej na zachód. Naukowcy opracowali model komputerowy, który na podstawie aktualnych danych ze stacji pomiarowych oraz stacji meteorologicznych prognozuje stan powietrza z dwudniowym wyprzedzeniem.

W internecie można będzie niebawem sprawdzić, czy wyjście z dzieckiem na spacer nie zagraża naszemu zdrowiu.

Projekt Air Silesia kończy się 30 czerwca, ale wspólne badania będą kontynuowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska