Z drwala wióry lecą

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik Archiwum
Po Facebooku krąży taki dowcip o poziomie stawianych nam wyzwań, z matematycznym zadaniem o drwalu.

W roku 1950 zadanie wyglądało następująco: „Drwal sprzedał drewno za 100 złotych, wycinka kosztowała go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?”. Potem w kolejnych dziesięcioleciach zadanie o drwalu prezentuje coraz niższy stopień trudności, by w roku 2015 brzmieć tak: „Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala”.

Ten przykład wypisz, wymaluj pasuje do rozmowy obok o tzw. uwolnieniu zawodów. Tu akurat prawniczego, ale generalnie pomysł dla wszystkich uwolnionych profesji opiera się na tej samej poronionej zasadzie: obniżaniu poprzeczki, mylenia egalitarności z bylejakością.

Efekt właśnie obserwujemy: rośnie liczba sfrustrowanych młodych prawników, dla których nie ma roboty, zapotrzebowania na ich usługi i wiedzę, zresztą coraz słabiej weryfikowaną.

Miała być konkurencja – nie ma, bo ludzie idą do najlepszych, sprawdzonych kancelarii, stawka, o którą się procesujemy, jest zwykle tak wysoka, że nie warto ryzykować, oszczędzając. Jest za to rozgoryczenie, frustracja. Bo uwolnienie „na żywioł” przynosi tylko marginalizację, zamiast równouprawnienia. A wolność jedynie w głowach niedorobionych pomysłodawców – polityków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska