Gdy na komórce Marcina Murlowskiego z Raszowej (pow. strzelecki) pojawia się sygnał o wyjeździe do akcji, wszystko wokół przestaje dla niego istnieć. Pod remizą jest już kilka minut po wezwaniu. Wskakuje w mundur, hełm i może ruszać do akcji.
W gotowości czeka w regionie 17 tys. strażaków OSP. Żeby zrekompensować ochotnikom czas, jaki poświęcają na ratowanie czyjegoś zdrowia i dobytku, gminy przyjmują korzystne dla nich przepisy.
- Będziemy płacić strażakom za każdą godzinę spędzoną w akcji - mówi Tadeusz Kauch, burmistrz gminy Ujazd (pow. strzelecki).
Dotychczas samorządy mogły płacić tylko tym strażakom, którzy z powodu akcji nie byli w pracy i stracili przez to części pensji.
Teraz, dzięki zmianie przepisów o ochronie przeciwpożarowej, mogą opłacać wszystkich strażaków OSP (studentów, rolników, bezrobotnych itp.).
Opinia
Opinia
Karol Stępień - komendant wojewódzki PSP w Opolu:
- Strażacy OSP uczestniczą w 90 proc. akcji w naszym województwie. Gaszą pożary, ratują ofiary wypadków, pomagają podczas klęsk żywiołowych. Opłacanie ochotników to dobry pomysł, bo w ten sposób doceniamy ich ciężką pracę.
W Jemielnicy (pow. strzelecki) radni zdecydowali, że będzie to 10 zł na godzinę na rękę. W gminie Strzeleczki (pow. krapkowicki) ustalono kwotę 16 zł. Większe gminy
- Kędzierzyn-Koźle i Głubczyce - zdecydowały się płacić 17 zł za godzinę akcji.
Strażacy z Raszowej o tym, ile dostaną, dowiedzą się w przyszłym tygodniu.
- Ale niezależnie od tego, czy będzie to 1 czy 17 złotych, będziemy dalej wyjeżdżać do akcji. Chcemy po prostu pomagać ludziom - mówi Murlowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
