Zacznij od stażu

Trzy pytania

Praca od razu nie dla każdego
Małgorzata Pliszka, zastępca dyrektora w Powiatowym Urzędzie Pracy w Nysie

- W waszym urzędzie do końca roku na stażystów czeka aż 1000 miejsc. Czy wiadomo, ilu spośród nich otrzyma pracę na stałe?
- Pracodawcy, którzy składali do nas dokumenty o przyjęcie stażysty, wypełniali ankiety, w których zaznaczali, czy są gotowi po skończonym stażu przyjąć do pracy osobę, która go u nich robi. Ci, którzy odpowiedzieli twierdząco, mają pierwszeństwo w kierowaniu właśnie do nich młodych ludzi.

- Ilu stażystów w ubiegłym roku dzięki praktykom znalazło pracę?
- W 2005 roku 22 procent stażystów dostało etaty. Niestety, wszyscy nie dostaną stałej umowy, ale będą mieli przynajmniej doświadczenie.

- Czy są inne formy pomocy młodym ludziom?
- Mogą być kierowani na tzw. przygotowanie zawodowe. To program bardziej pojemny niż staże, bo mogą z niego skorzystać również długotrwale bezrobotni i osoby po pięćdziesiątce. Może trwać maksymalnie sześć miesięcy, a staż - dwanaście.

Ponad tysiąc pięćset miejsc pracy w postaci stażów jest w tej chwili do wzięcia przez młodych Opolan. Jedyna wada takiej formy zatrudnienia to niskie wynagrodzenie, zaleta - pracodawca może zatrzymać nas na dłużej.
Małgorzata Morczinczyk na staż do firmy Energetyk w Opolu trafiła w styczniu 2003 roku i pracuje w niej już trzy lata.
- Po skończeniu studiów licencjackich zarejestrowałam się w urzędzie pracy - opowiada. - Zaproponowano mi nisko płatny staż, ale się zgodziłam.
W ciągu czterech miesięcy przeszła przez wszystkie działy w firmie, poznała, jak ona funkcjonuje, i przekonała się, czy ta praca w ogóle jej odpowiada.
- To była moja pierwsza biurowa robota - dodaje pani Małgorzata, która obecnie pracuje w księgowości. - Przyszłam do firmy i chciałam pokazać się z jak najlepszej strony. Dopiero wtedy okazało się, że po studiach człowiek nie ma zbyt wielu praktycznych umiejętności.
Kiedy skończył się staż, szef zaproponował jej przedłużenie umowy. Od maja 2003 pracuje w firmie na umowę o pracę.

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Opolu do końca roku pieniędzy na staże starczy dla 230 osób. W kolejce po stażystów ustawiło się wielu pracodawców, oferując blisko 400 miejsc zatrudnienia. Od początku roku opolski urząd pracy skierował na staże blisko 700 osób. Ci, którzy pierwsi złożą dokumenty, zostaną skierowani na staże jeszcze w tym roku. Pozostali będą musieli poczekać na początek przyszłego. W powiecie namysłowskim do końca roku znajdą się miejsca dla około 100 osób. Do tej pory z takiej pomocy w zdobyciu pierwszych zawodowych szlifów skorzystało 130 osób. W Brzegu wykorzystano już ponad 400 miejsc, a do obsadzenia do końca roku pozostało blisko 60. W Nysie na staże wysłano 440 osób, a na chętnych czeka aż 1000 miejsc. W Głubczycach trwa nabór stażystów. Do końca roku urząd ma dla nich 145 miejsc. Podobnie jest w Prudniku. Tutaj na chętnych czeka około 100 staży. W Strzelcach Opolskich jest ponad 50 miejsc.
Pracodawcy przyjęcie stażysty nic nie kosztuje, bo wszystkie koszty ponosi urząd pracy. Stażyści zarabiają 521,91 zł brutto miesięcznie (461,23 zł netto). Od czerwca zarobki zostaną nieco podniesione. Na stażu będzie można zarobić 532,90 zł brutto.
Staż trwa przeciętnie 6 miesięcy. Jeśli zostanie przerwany z winy stażysty, wtedy musi się on liczyć z tym, że urząd zażąda zwrotu pieniędzy. Nie ma gwarancji, że po skończeniu stażu młody człowiek otrzyma etat. Trzeba traktować go jako możliwość zdobycia pierwszych zawodowych kwalifikacji. O staż mogą starać się osoby, które nie ukończyły 25 lat, oraz absolwenci studiów wyższych do 27. roku życia. Ci ostatni do urzędu pracy muszą trafić w ciągu roku po ukończeniu nauki.