Zakonnicy i zakonnice zapełnili opolską katedrę z okazji obchodzonego 2 lutego Dnia Życia Konsekrowanego

fot. Witold Chojnacki
- Jeśli człowiek ma powołanie, życie zakonne nie jest trudne - mówi siostra Anna.
- Jeśli człowiek ma powołanie, życie zakonne nie jest trudne - mówi siostra Anna. fot. Witold Chojnacki
W diecezji opolskiej pracuje ich ponad 800 - w szpitalach, szkołach, domach dziecka itp.

Dlaczego siostra poszła do klasztoru? - pytam wychodzącą z katedry opolskiej młodą zakonnicę. Na oko może mieć jakieś 20 lat, na twarzy figlarny uśmiech i kosmyk włosów wymykający się spod welonu.
- Z miłości do Boga i ludzi - odpowiada.

Zakonnicy i zakonnice zapełnili wczoraj opolską katedrę z okazji obchodzonego 2 lutego Dnia Życia Konsekrowanego. Ojcowie, bracia i siostry modlili się razem z biskupem Pawłem Stobrawą i odnowili śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa.

Kiedy wszyscy wychodzą z kościoła, przypomina się powiedzenie, iż w mnogości żeńskich zgromadzeń zakonnych i różnorodności ich habitów gubi się nawet papież. Moja młoda rozmówczyni, siostra Anna, złożyła pierwsze śluby czasowe. Należy do Zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego. Na wieczyste, czyli ostateczne śluby poczeka jeszcze 5-6 lat. A potem? Zakon jest misyjny, więc i ona wybiera się do Południowej Ameryki głosić Ewangelię. Chyba że przełożeni zdecydują inaczej.

Czy trudno prowadzić życie konsekrowane? - Nie, jeśli człowiek ma powołanie - odpowiada siostra Anna. - Naturalnym powołaniem kobiety jest macierzyństwo, ale w perspektywie wiary można z niego zrezygnować. Jak się ślubowało ubóstwo, nawet o parę groszy na bilet autobusowy trzeba prosić. To uczy pokory.

Czytaj e-wydanie NTO - > Kup online

W diecezji opolskiej pracuje około 800 sióstr zakonnych - w szkołach, w szpitalach, domach dziecka, świetlicach, przy parafiach i Bóg wie gdzie jeszcze.

Takich młodych zakonnic jak siostra Anna jest wyraźnie mniej niż dawniej. Kościelni statystycy obliczyli, że w całej Polsce do zakonów w 2009 roku wstąpiło 337 kobiet. Wcale niemało, ale jednak o połowę mniej niż 10 lat temu.

- Na pewno dziś trudniej to zrobić niż w 1969 roku, kiedy ja, z pięcioma innymi dziewczynami, wstępowałam do klasztoru - mówi siostra Henrietta ze Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame. - Świat proponuje mnóstwo atrakcji - biznes, karierę itp. Więc młodym ludziom niełatwo odpowiedzieć na powołanie i wybrać ubóstwo, posłuszeństwo i czystość. Może dlatego w tym roku nie mamy w nowicjacie ani jednej kandydatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska