Zależało nam, by głos mniejszości w sprawie większego Opola był słyszany poza regionem

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Fot. TSKN
Rafał Bartek, przewodniczący zarządu TSKN na Śląsku Opolskim.

Sobotni zjazd roczny TSKN uchwalił stanowczą petycję sprzeciwiającą się poszerzeniu Opola. Napiętych relacji mniejszości z prezydentem miasta pewnie to nie poprawi.

Nie mieliśmy wyboru. Proszę spojrzeć, jak ta sprawa rozwija się w ostatnich miesiącach. Mimo negatywnych opinii mieszkańców. Mimo krytycznej oceny zarówno formy, w jakiej próbuje się poszerzać Opole, jak i sposobu głosowania w Radzie Miasta (radni głosowali za wnioskiem, którego treści nie znali), sprawa jest pchana do przodu. Rozczarowuje także, że w opinii wojewody nie pojawiły się elementy pokazujące złożoność tej sytuacji, zarówno społecznej, jak i prawnej. Stąd stanowcza wymowa naszej rezolucji.

Kto był jej inicjatorem?

Inspiracją były głosy oddolne ze struktur mniejszości. Członkowie TSKN naprawdę się obawiają, że zmiany administracyjne proponowane w Opolu osłabią mniejszość. Przypomnę, że kiedy jakiś czas temu na podobne praktyki, czyli zmianę proporcji ludnościowych za pomocą przesuwania granic administracyjnych skarżyli się Polacy na Litwie, posłowie PiS-u (wtedy pozostający w opozycji) popierali ich stanowisko. Dopóki spór toczył się na poziomie regionalnym, mieliśmy nadzieję, że atuty regionu, czyli nasze zgodne współżycie i to, że potrafimy czerpać z wielokulturowości, zostanie uszanowane. Stało się inaczej. Próbuje się pokazywać, że tylko mniejszość jest przeciw poszerzeniu, co jest nieprawdą. Podjęliśmy uchwałę licząc, że zostanie na poziomie ogólnopolskim dostrzeżona.

Druga duża uchwała zjazdu - związana z 25-leciem polsko-niemieckiego traktatu - dotyczyła edukacji...

Bo to sprawa najważniejsza z punktu widzenia mniejszości. W porównaniu do stanu sprzed 1989 osiągnęliśmy wiele, ale to jest na dziś absolutnie niewystarczające. Coraz bardziej zachowanie języka i tożsamości zależy od rozwoju oświaty. Kiedyś te wartości przekazywali - jak ich nazywamy - świadkowie czasu mający doświadczenie niemieckiej szkoły, pracy itd. Ale to ze względów naturalnych nie jest możliwe. Jednocześnie zwracamy uwagę, że nauczanie języka jest ważne nie tylko z punktu widzenia mniejszości, ale i regionu. Wiele firm pojawiło się tutaj ze względu na pracowników znających niemiecki.

Wśród kilkudziesięciu przegłosowanych na zjeździe zmian statutu jedna z ważniejszych dotyczyła młodzieży.

Zależy nam, by zapewnić kontynuację działania mniejszości. Toteż, korzystając z nowelizacji ustawy o stowarzyszeniach, wprowadziliśmy możliwość wprowadzania do zarządów kół osób w wieku od 16 lat. Podczas zebrania rocznego wróciliśmy po latach przerwy, z mojej inicjatywy, do przedstawiania przez Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej sprawozdania z działalności. Zależy nam, by młodzież czuła się w dorosłej organizacji mniejszości dobrze. Sposobów będziemy szukać z nowymi władzami organizacji młodzieży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska