Od 1 lutego właściciele mieszkań, które są częścią wspólnot mieszkaniowych oraz spółdzielni na terenie Opola, nie wnoszą miesięcznej opłaty śmieciowej bezpośrednio do kasy miasta.
Zgodnie z wytycznymi ratusza muszą one złożyć w urzędzie miasta nowe, wspólne deklaracje dotyczące opłaty, a potem same powinny pobierać pieniądze od mieszkańców i przekazywać je do budżetu Opola.
Zmiana - jak przekonują urzędnicy - to efekt nowych przepisów. W praktyce spowodowała jednak chaos, bo część właścicieli mieszkań nadal nie wie, co robić. Ani zarządcy, ani zarządy wspólnot nie wysłały żadnej informacji, co dalej z opłatą za śmieci. Mieszkańcy słyszą tylko, że nie ma wciąż porozumienia pomiędzy nimi a urzędem miasta.
- Nie płacę od dwóch miesięcy i nie czuję się z tym dobrze - przyznaje pani Justyna, mieszkanka kamienicy w centrum.
Kalina Machlarz z opolskiego oddziału Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Zarządców Nieruchomości przyznaje, że sytuacja jest wciąż niejasna.
- Jako zarządcy mamy wiele pytań, a na pismo, które skierowaliśmy do urzędu w lutym, wciąż nie otrzymaliśmy odpowiedzi - mówi Machlarz.
Stowarzyszenie - skupiające największych zarządców w mieście - poprosiło o spotkanie z władzami miasta, bo uznało, że to najlepszy sposób na wyjaśnienie wątpliwości. Prośba pozostała bez odpowiedzi.
- Nadal nie wiemy na przykład, na jaki numer konta mamy przesyłać pieniądze z opłat śmieciowych, nie mamy też jasno napisane, kto ma prowadzić windykację, gdy dana osoba nie będzie chciała płacić - mówi Machlarz.
Swoje uwagi zarządcy ułożyli w bardzo długą listę pytań. Jedno z nich dotyczy też kosztów pobierania opłaty, którymi teraz będzie obciążona dana wspólnota. To pytanie jest o tyle zasadne, że zgodnie z ustawą w opłacie śmieciowej powinny zawierać się także koszty administracyjne. Tymczasem obecnie częściowo będą przeniesione na wspólnoty. Nie wiadomo, co dalej.
Ratusz pytany o te wątpliwości odpowiada, że... coraz więcej wspólnot składa nowe deklaracje i na około 1400, a tyle jest ich w Opolu, 897 złożyło dokumenty. Większość z nich to jednak te, gdzie miasto ma udziały i na zebraniach wspólnot urzędnicy tłumaczyli nowe przepisy.
- Jest postęp, bo niedawno mieliśmy 300 deklaracji - podkreśla Alina Pawlicka - Mamczura, rzecznik prezydenta.
Na razie ratusz nie planuje spotkania z zarządcami. Urzędnicy wysłali za to pismo do stowarzyszenia i twierdzą, że to powinno wystarczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?