Zbawca, czyli oprawca. Wstrząsający reportaż dziennikarzy nto

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu
- Po raz pierwszy zostałam zgwałcona po Pierwszej Komunii Świętej - zaczyna swą opowieść 19-letnia Patrycja z postpegeerowskiej wsi na południu Opolszczyzny. W jej historii, jak w dreszczowcach Hitchcocka, nic nie jest wiadome do końca.

Scena I: zaczyna być strasznie

15 stycznia 2010, około godz. 14. Dramatyczny telefon: - Halo?! Czy to nto? Błagam o pomoc!- męski głos w słuchawce załamuje się gwałtownie. - Wyrwałem narzeczoną z rąk mafii sutenerów... Uciekamy... Cały trzęsę się ze strachu, oni mogą nas zabić... Jedziemy samochodem, przed siebie... Dlaczego nie na policję? Bo policja też jest w to zamieszana. Policjanci też ją gwałcili, oni kryją tych sutenerów... Nie wiem, jak wysoko to sięga...

Prokuratura? - To jak dojechać na tę ulicę Reymonta? - męski głos nabiera nadziei. Dobrze, będę z wami w kontakcie.

Godzina 15.30. Męski głos w komórce jest znów załamany: - W prokuraturze nie chcieli z nami rozmawiać, odesłali nas na policję... A my tam nie pójdziemy... Za żadne skarby... Nie wiemy, komu możemy tam ufać... Dobrze, jedziemy do was.

Scena II: włos jeży się na głowie

15 stycznia 2010, godz. 17, redakcja nto.
On, na imię Robert. Wysoki, po czterdziestce. Skupione, bystre oczy w zniszczonej twarzy. Opiekuńczo otacza ramieniem Patrycję...

Ona jakby orbitowała w innym świecie. Napuchnięta twarz, zaszklony wzrok i siniak pod okiem...
- Ryczała po nocach, bała się nie wiedziałem czego, w końcu nie wytrzymałem i ją uderzyłem. Żeby wreszcie powiedziała o co chodzi - tłumaczy Robert.

Przyznaje, ze nie pierwszy raz bił kobietę. Ale tym razem chciał przecież dobrze. I choć trudno w to uwierzyć, Patrycja zerka na niego z wdzięcznością. Bo on ją wreszcie uratuje. Uspokaja się z wolna, zaczyna opowiadać:

- Bałam się, bo grozili że mnie zabiją - wyrzuca z siebie. - Jak nie będę ich słuchać, jak powiem komukolwiek, co ze mną robili. Że mnie zniszczą, jak nie przyjadę dziś do domu, na urodziny ojca.
A przyjechać miała nie jako ukochane dziecko, ale dziwka, którą u ojca zawczasu zamówili stali klienci.

Reportaż Bogusława Mrukota i Krzysztofa Świderskiego w piątek w magazynie "Nowej Trybuny Opolskiej".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska