- Rekrutację rozpoczęliśmy 1,5 miesiąca temu i cały czas zgłaszają się do nas kolejni chętni - mówi Michał Witczak z firmy oferującej wynajem świętego Mikołaja, Elfów i Śnieżynek. - Pracuje dla nas ponad dwudziestu Mikołajów, ale zgłoszeń jest tyle, że kolejni chętni czekają na ławce rezerwowych. Musimy być przygotowani, gdyby któryś święty zaniemógł.
Magnesem, który sprawia, że ludzie po angaż ustawiają się w kolejce są pieniądze. - Mikołaj za godzinę pracy dostaje u nas 50 zł brutto. Trudno dziś o zajęcie, gdzie można zarobić lepiej - mówi Witczak.
Stawki świątecznych pracowników sezonowych są zróżnicowane. Najwięcej zarabia właśnie święty, który za jednorazowy występ inkasuje od 50 do 150 złotych brutto. Wynagrodzenie często zależy od tego, czy Mikołaja zatrudnia profesjonalna firma, czy też zleceń szuka on na własną rękę. W tym drugim przypadku do kieszeni wpadnie więcej, bo Mikołaj nie musi się z nikim dzielić zyskiem.
Z danych Work Service S.A. wynika, że Śnieżynka za godzinę pracy może dostać na rękę od 8 do 16,5 zł, a Elf od 9 do 15 zł. Nieźle zarobi również sprzedawca choinek (9-25 zł za godzinę) oraz pakowacz prezentów (9-13 zł za godzinę).
Trudno się więc dziwić, że zainteresowanie świąteczną, dorywczą pracą z roku na rok rośnie.
Rosną również wymagania stawiane przed kandydatami. Drużyna Mikołaja oprócz kultury osobistej i świetnego kontaktu z dziećmi coraz częściej musi się też okazać... zaświadczeniami o niekaralności.
- Szaleństwo okołobożonarodzeniowe trwa, więc przed styczniem nie możemy oszacować jaki będzie całościowy popyt na pracowników sezonowych w tym okresie - mówi Tomasz Walenczak z agencji zatrudnienia Manpower. - Ale już teraz widzimy, że jest on o około 1/3 większy niż przed rokiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?