Ziemia to nie jest gorący kartofel

Maria Szylska
Ceny działek budowlanych do niedawna jeszcze rosły po 30-40 proc. rocznie, by stanąć w miejscu. W grunt opłaca się inwestować, bo jest to najbardziej bezpieczna lokata.

Na terenie Opolszczyzny działki budowlane można kupić od 1.500 do 2.000 złotych za ar. W miejscowościach podopolskich ceny oscylują wokół 5-6 tys. złotych za ar. W samym Opolu za działkę budowlaną płaci się od 8 do 15 tys. złotych za ar.
Specjaliści od handlu nieruchomościami uważają, że jeśli ktoś dysponuje gotówką i nie zależy mu na szybkich zyskach (bo ziemia to nie gorący kartofel, który parzy w ręce), to powinien inwestować w ziemię. - Na pewno nie jest to krótkotrwała inwestycja, ale jako długoterminowa przyniesie większe profity niż lokata bankowa. A poza tym taki interes jest bezpieczny - ziemi nikt nie ukradnie ani nie spali - twierdzi Andrzej Jakiel, członek Rady Krajowej Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.
Nie mniej od jakiegoś czasu obserwuje się spadek zainteresowania gruntami budowlanymi. Poseł Kazimierz Szczygielski, wiceszef sejmowej Komisji Budownictwa, wymienia kilka przyczyn: - Podstawą jest zubożenie społeczeństwa. Ci, którzy nawet w ziemię chcieliby zainwestować, po prostu nie mają pieniędzy. Zainteresowanie gruntami stracili też deweloperzy, zwłaszcza gdy przestała obowiązywać ulga podatkowa na budownictwo pod wynajem. Jak ktoś nie widzi w tym, co dotychczas robił, dobrego interesu, to trudno wymagać, by go nadal kontynuował. Inwestorzy prywatni nie mają z kolei szans na tani kredyt, więc działek nie poszukują. Poza tym boją się pożyczek, bo sami nie są pewni swojej sytuacji życiowej.

Wreszcie pojawił się nowy powód: otóż z chwilą, gdy zaistniała możliwość wykupu mieszkań na preferencyjnych zasadach, ich lokatorzy, nawet jeśli mieli odłożone pieniądze na zakup działki, wolą je przeznaczyć na wykup mieszkania. Odpadł więc kolejny potencjalny nabywca nieruchomości.
Obniżenie popytu skutkuje więc jeśli nawet nie obniżeniem, to stagnacją cen gruntu. Małe zainteresowanie ziemią widać także w terenach podmiejskich. Tutaj dodatkową trudnością, która może być barierą zaporową, jest konieczność przekwalifikowania gruntu, a także uzbrojenie go. Burmistrz Zdzieszowic, Dieter Przewdzing, który ma na swym terenie w większości grunty klasy V i VI, uważa, że zrobił niezły interes, sprzedając niemieckiemu koncernowi "Nordenia" sześć hektarów ziemi po 2 złote za metr kwadratowy. - Zakład pracuje, zatrudnia na razie czterdzieści osób, docelowo znajdzie pracę trzysta ludzi, do kasy gminnej wpływają podatki. Mam jeszcze na zbyciu pod małą i średnią przedsiębiorczość około stu hektarów - mówi.

Andrzej Jakiel potwierdza, że wartość gruntu rolnego może wzrosnąć nawet kilkaset procent, jeśli znajdzie się chętny, który zechce zainwestować w nieruchomość. Problem w tym, by się znalazł teraz, kiedy w kraju panuje ogólna recesja. Dla większych firm większą atrakcyjnością odznaczają się nieużytki rolne, bo można szybciej nadać im właściwie przeznaczenie niż gruntom rolnym, których zmiana statusu na budowlany może być przedsięwzięciem długim i kłopotliwym.
Burmistrz Przewdzing po swoich doświadczeniach związanych z obcym kapitałem, uważa, że nie ma większych kłopotów z nabywaniem ziemi przez cudzoziemców. Odmowy MSWiA zdarzają się bardzo rzadko. - Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość, gdy przyjdzie oczekiwać na wymaganą zgodę resortu. Często jest tak, że inwestor zagraniczny przystępuje do przetargu na podstawie zaświadczenia, iż ubiega się w ministerstwie o wydanie zgody na zakup gruntu - mówi.

Recesja zahamowała zainteresowanie wykupem działek budowlanych. Specjaliści przewidują, że sytuacja taka z pewnością zmieni się z chwilą ożywienia gospodarki. Poseł Kazimierz Szczygielski przypomina, że ceny gruntów będą w Polsce stopniowo wyrównywać się z cenami obowiązującymi w Unii Europejskiej. - Gdyby okres karencji na jej nabywanie był krótki, wielu inwestorów widziałoby w zakupie swój interes - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska