Przed miesiącem były pracownik składowiska i punktu selektywnej zbiórki odpadów w Szymiszowie koło Strzelec Opolskich zawiadomił władze miejskie i organy ścigania, że dochodzi tam do licznych nieprawidłowości. Burmistrz Strzelec Tadeusz Goc zawiesił w obowiązkach kierownika składowiska oraz powołał komisję do zbadania zarzutów, która zajęła się analizą przekazanych zdjęć i filmów.
Komisja przesłuchała też pracowników komunalnej spółki gminy PUKiM. W efekcie stwierdzono 8 nieprawidłowości, przypadków łamania wewnętrznych zasad postępowania z odpadami. Przez dziurawy płot na teren składowiska mogły się dostawać osoby nieuprawnione.
Odcieki z kwater na odpady wypompowywano na tereny zielone, zamiast do podoczyszczalni. Komisja znalazła też ślady, gdzie ktoś wypalał z izolacji miedziane przewody, żeby je potem sprzedać, co jest działaniem na szkodę gminy i środowiska.
Do takiego procederu przyznał się jeden z pracowników. W nieprawidłowy sposób, bo na wolnym powietrzu a nie w hali, składowano też odpady niebezpieczne. Poza wyznaczonymi miejscami składowano popioły i odpady wielkogabarytowe.
Raport komisji trafił do władz spółki, która ma tydzień na odpowiedź. Burmistrz przekazał go także policji, prokuraturze i inspekcji ochrony środowiska. Jeszcze trwają zlecone przez miasto badania gleby i wód. Z dalszymi decyzjami burmistrz czeka na odpowiedź spółki i stanowisko prokuratury.
- Wydaje mi się, że nie doszło tam do radykalnego zagrożenia dla środowiska naturalnego. Nieprawidłowości odnotowaliśmy na terenie składowiska, które posiada dodatkowe zabezpieczenia - mówi burmistrz Tadeusz Goc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?