Otwarta ponad rok temu obwodnica Grodkowa jest bardzo wygodna dla kierowców podróżujących z autostrady w kierunku Nysy. Ale duże prędkości w połączeniu z nieostrożnością prowadzą do kolizji i wypadków..
Na skrzyżowaniach z drogami prowadzącymi w kierunku Strzelina czy Ziębic życie straciły już dwie osoby, a kolejnych kilka doznało poważnych obrażeń.
Dlatego Zarząd Dróg Wojewódzkich po apelach mieszkańców zmienił oznakowanie, wprowadzając na przecinających obwodnicę drogach migające znaki "stop" zasilane energią z paneli słonecznych.
- Niestety, już po raz trzeci w tym roku ktoś uszkodził te znaki - mówi Arkadiusz Branicki, rzecznik ZDW.
Najpierw w styczniu doszło do zerwania kabli. Potem w lutym sprawcy wycięli piłką do metalu słupek, na którym umieszczony jest znak, a z przewróconej konstrukcji ukradli panel słoneczny i baterie.
We wtorek sytuacja powtórzyła się, ale złodziej tak wycinał znak, że ten przewrócił się na pobocze i urządzenia zasilające zostały zniszczone.
- Każda taka naprawa to koszt około 10 tysięcy złotych - podkreśla Branicki. - Pieniądze nie są tu jednak najważniejsze - chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo kierowców.
Znaki są niszczone w nocy i do momentu gdy ktoś zgłosi zniszczenie, a drogowcy uzupełnią znak, mija kilka godzin.
- Grozi to sytuacją, w której kierowca nie znający tych okolic może wjechać na skrzyżowanie nieświadomy, że powinien ustąpić także pojazdom nadjeżdżającym z lewej strony - mówi Mirosław Dziadek, naczelnik drogówki w Komendzie Powiatowej Policji w Brzegu.
Dlatego drogowcy apelują do kierowców: - Jeśli widzicie, że ktoś manipuluje przy tych znakach, natychmiast dzwońcie na policję!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?