Znęcał się nad przyjacielem córki, porąbał żółwia siekierą

Archiwum
Oskarżony 72-latek przyznał się do winy. Wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze. Z prokuratorem uzgodnił półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i tysiąc złotych grzywny.
Oskarżony 72-latek przyznał się do winy. Wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze. Z prokuratorem uzgodnił półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i tysiąc złotych grzywny. Archiwum
72-latek przyznał się do winy. Chce też dobrowolne poddać się karze.

Oskarżony to 72-letni Franciszek K., mieszkaniec wsi pod Ozimkiem, poszkodowany to 46-letni Krzysztof S. Jak wynika z aktu oskarżenia ten drugi od kilku lat mieszka z córką oskarżonego.

Nieporozumienia zaczęły się w momencie, gdy Krzysztof S. poprosił sąsiada o przysługę sprasowania słomy. To nie spodobało się starszemu panu, bo był w konflikcie z sąsiadem.

To wtedy Franciszek K. zaczął znęcać się psychicznie i fizycznie nad młodszym o 26 lat przyjacielem córki. Jak wynika z akt sprawy przy byle okazji bił go, szarpał, dusił, raz uderzył tak mocno w twarz, że podbił mu oko i rozciął skórę, innym razem przyłożył miotłą w głowę, tak że pokrzywdzony trafił do szpitala z wymiotami i zawrotami głowy.

Franciszek K. nie pozwalał też parkować zięciowi samochodu na podwórku, natomiast po jednej z awantur Krzysztof S. musiał spędzić Wigilię w samochodzie.

- Większość tych rzeczy robił na oczach mojej córki, która potem opowiadała o tym w przedszkolu - mówił prokuratorowi pokrzywdzony.

Ale na tym nie koniec. 72-latek obrał sobie na cel również zwierzęta hodowane przez pokrzywdzonego. - Sąsiedzi mówili mi, że widzieli jak bije drewnianą pałką moje konie - zeznał Krzysztof S.

Franciszek K. porąbał również siekierą żółwia stepowego, którego Krzysztof S. hodował od 20 lat. Powód? Oskarżony tłumaczył, że przez żółwia cały czas musiała być zamknięta brama wjazdowa na posesję.

- Zwierzak zdychał na moich oczach - zeznał Krzysztof S. - Wcześniej nie interweniowałem ze względu na wiek teścia, ale tak dłużej być nie mogło, więc zgłosiłem sprawę policji.

Oskarżony 72-latek przyznał się do winy. Wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze. Z prokuratorem uzgodnił półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i tysiąc złotych grzywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska