Na parkingu przy ul. Szarych Szeregów stoi wrak malucha. Ma powybijane szyby, w kołach brakuje powietrza. Wszystko, co miało jakąkolwiek wartość zostało skradzione.
- Stoi tu przynajmniej pół roku, tarasuje dwa miejsca parkingowe - mówi Kazimierz Ogórek, mieszkaniec osiedla. - Jest dewastowany, szkło z wybijanych szyb leży wokół stanowiąc zagrożenie. Dlaczego nie został dotąd usunięty!
- Znamy nazwisko właściciela - mówi st. insp. Mirosław Koczanowski ze Straży Miejskiej. - Nie da się ustalić miejsca jego zamieszkania i wręczyć nakazu uprzątnięcia pojazdu. Wrak nie stanowi zagrożenia dla ruchu, więc wystosowaliśmy pismo do Miejskiego Zarządu Dróg o jego odholowanie.
- Zajmiemy się sprawą - zapewnia Stanisław Tyka, dyrektor MZD.
Takich wraków w całym Opolu stoi bez liku. Tylko na osiedlu AK, w rejonie ulicy Szarych Szeregów naliczyliśmy sześć porzuconych aut. - Straż Miejska interweniuje tylko w obrębie miejskich dróg i parkingów - mówi Krzysztof Maślak, zastępca komendanta SM. - Interweniujemy, gdy pojazd zagraża bezpieczeństwu lub blokuje ruch uliczny.
Tak było wczoraj w rejonie Placu Róż, gdzie z usunięto zdewastowany wrak. - Tarasował chodnik więc podjęliśmy decyzję o jego odholowaniu przez wyspecjalizowaną firmę na strzeżony parking do Krzanowic - powiedział nto Krzysztof Maślak, zastępca komendanta SM.
Opinia
Opinia
Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej:
- Najwięcej porzuconych pojazdów stoi na parkingach i drogach osiedlowych. W wielu znajduje się paliwo i oleje, które z czasem wyciekają stwarzając zagrożenie pożarowe. Dlatego administracje powinny natychmiast reagować i usuwać wraki. Tak jak stało się to w okolicy ul. 1 Maja i Plebiscytowej, gdzie z malucha wyciekało paliwo. Straż pożarna zneutralizowała wyciek, a na nasz wniosek MZD zabrało pojazd.
Jeśli uda się ustalić właściciela pojazdu, otrzyma on stuzłotowy mandat i dopiero potem może odebrać pojazd ze strzeżonego parkingu. - Powinien wówczas zapłacić około 100 złotych za holowanie i 10 złotych za każdy dzień przechowywania samochodu - mówi Bernard Czok z Kępy, który ma umowę z miastem na odholowywanie porzuconych aut.
Na terenach osiedli i wspólnot mieszkaniowych administracje usuwają samochody tylko w sytuacjach, gdy wrak zagraża bezpieczeństwu mieszkańców.
- Na przykład ma wybite szyby, cieknie z nich paliwo lub olej - mówi Marek Czachor, prezes d/s eksploatacyjno - technicznych. - Upominamy właściciela i staramy się wymusić na nim zrobienie porządku. Ostatecznie zlecamy to firmie i obciążamy właściciela.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?