Będzie zmiana granic

Beata Szczerbaniewicz
Mieszkańcy "Emilówki" niemal w stu procentach poszli do urn wyborczych. Ani jeden nie głosował przeciw.

Wszyscy chcą przyłączenia do Gogolina. W październiku ubiegłego roku informowaliśmy na łamach "NTO" o problemach ludzi z tak zwanej Emilówki, którzy - jak mówili sami - "nie wiedzą, gdzie mieszkają". Oficjalnie są zameldowani w Malni przy ulicy Gogolińskiej, w praktyce - już od lat dokładnie przed ich domami ("Emilówka" to 3 budynki wielorodzinne i 3 jednorodzinne) stoi zielona tablica drogowa z nazwą Gogolin.

Według map geodezyjnych Gogolin zaczyna się 150 metrów za ich zabudowaniami, za torami kolejowymi, a od najbliższych budynków w Malni dzielą ich dwa kilometry. Ludzie skarżyli się, że błądzi do nich korespondencja, emerytury i renty, mają problemy przy wpisywaniu danych w sprawach urzędowych, nieprecyzyjny adres jest mylący dla przyjeżdżających do nich gości, firm usługowych i służb ratowniczych. Od pierwszej publikacji w tej sprawie minęło prawie pół roku i... są efekty interwencji.
Urząd Miejski Gminy Gogolin rozpisał konsultacje społeczne w sprawie zmiany granic. Konsultacje miały formę głosowania, które odbyło się w Szkole Podstawowej w Malni:
- Takiej frekwencji nie pamiętam od lat, ani na wyborach do rady miejskiej, ani do Sejmu - śmieje się Piotr Smandzik. - Wszyscy poszliśmy, nawet chorych zawieźliśmy. Nie byli tylko ci, co w Niemczech siedzą, i obłożnie chorzy. I ani jeden nie głosował przeciw! Sprawa jest pierwszej wagi!
- Ja tam zawsze czułem się mieszkańcem Gogolina, odkąd tu mieszkam, czyli 74 lata - dodaje Reinhold Niestrój. - Doprawdy nie mogę zrozumieć, czemu to miałaby być Malnia, jak my wszystkie sprawy załatwiamy w Gogolinie.
Róża Smandzik wymienia: tam się chodzi do kościoła, do sklepu, do przychodni, do banku, nawet na pocztę, choć oficjalnie ludzie z "Emilówki" mają kod pocztowy Górażdży i podlegają pod tamtejszą placówkę. Również listonosze, aby ułatwić sobie pracę i nie jeździć kilka kilometrów przez las, przekreślali na listach kod Góraźdży i odsyłali je do Gogolina.

- Cieszymy się, że urzędnicy wzięli pod uwagę nasze racje. Będzie teraz trochę z tym kłopotu, bo trzeba będzie wymieniać dowody osobiste i akta notarialne, ale gmina obiecała, że pokryje koszty - mówi Brygida Knabel. - Za prawa jazdy i inne dokumenty to już będziemy musieli zapłacić sami, ale co tam!
Na te zmiany trzeba będzie jednak jeszcze trochę poczekać:
- Konsultacje są ważne, wzięły w nich udział 154 osoby, co stanowi dokładnie 25 procent uprawnionych do głosowania mieszkańców Malni, a prawo wymaga, by było ich co najmniej 20 procent - informuje Sabina Kocot, rzecznik prasowy UMiG Gogolin. - Ale to dopiero początek procedury. Teraz przygotujemy nowe wyrysy planu geodezyjnego miasta i przekażemy je do zaopiniowania wojewodzie i dopiero, gdy to nastąpi, wystąpi on o zgodę do ministerstwa. To potrwa jeszcze kilka miesięcy, ale z formalnego punktu widzenia wydaje się, że nie powinno być przeszkód, aby sprawa była załatwiona pozytywnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska