Piecyk pełen odsetek

Rafał Baran [email protected]
- Mam piecyk, ale oprócz tego plik dokumentów i masę kłopotów - denerwuje się Stefan Orlik.
- Mam piecyk, ale oprócz tego plik dokumentów i masę kłopotów - denerwuje się Stefan Orlik.
Stefan Orlik z Głubczyc walczy dwa lata z niesolidnym sprzedawcą i firmą kredytową "Żagiel". Na razie tę walkę przegrywa.

Jak nie dać się oszukać

Jak nie dać się oszukać

1. Wybierz solidnego kontrahenta.

2. Czytaj dokładnie wszystkie dokumenty, które podpisujesz przy zakupie!

3. Jeśli coś budzi zastrzeżenia - skonsultuj się ze specjalistą, np. Rzecznikiem Praw Konsumenta w każdym starostwie albo Inspekcją Handlową.

W 2002 roku pan Stefan postanowił zamontować w swojej łazience piec gazowy. Po długich poszukiwaniach i porównywaniu ofert wybrał firmę "Tech-Dom" z Opola. 17 października urządzenie zostało zamontowane, a firma wystawiła klientowi fakturę.
- Tę usługę wyceniono na 1040 złotych. Zapłaciłem gotówką, co zresztą zaznaczono na fakturze. Na dokumencie są podpisy przedstawiciela firmy i mój. Oprócz tego niezbędne pieczątki. Wszystko czarno na białym - mówi, pokazując fakturę, Stefan Orlik.

Mieszkaniec Głubczyc jednak nie cieszył się zbyt długo z nowego nabytku. Po kilku dniach otrzymał pismo z firmy kredytowej "Żagiel". Jej przedstawiciele cieszą się, że pan Stefan dołączył do grona ich klientów.
- Jakich klientów?! - oburza się Orlik. - Nie kupowałem piecyka na raty, nie podpisywałem żadnej umowy z "Żaglem", a za usługę zapłaciłem gotówką.
Od razu wysłał pismo do firmy kredytowej, jak również powiadomił o całej sprawie opolskiego sprzedawcę. Ten ostatni zobowiązał się do spłat zobowiązania wobec "Żagla". "Proszę o przesłanie książeczki opłat ratalnych na adres firmy" - czytamy w piśmie "Tech-Domu", które otrzymał Orlik. Okazuje się jednak, że na zapewnieniach się skończyło. W styczniu 2003 roku pan Stefan otrzymał upomnienie razem z wezwaniem do wpłaty pierwszej raty.

Jego wyjaśnienia przesłane firmie kredytowej nie przyniosły żadnych rezultatów. Mało tego. Dwa miesiące później otrzymał wezwanie do zapłaty całej pożyczki wraz z odsetkami. Łącznie uzbierało się prawie 1200 złotych.
- Ponownie wyjaśniałem całą sytuację w "Żaglu". W odpowiedzi napisali mi, że nie udało im się skontaktować z firmą "Tech-Dom" i dlatego sprawa kierowana jest do sądu. W przypadku wizyty komornika miałbym zostać obciążony kosztami egzekucji. To kolejny tysiąc złotych - mówi Orlik.

- Wszystkie pisma, które otrzymał ten pan, nie powinny do niego dotrzeć - mówi tymczasem Magdalena Herda z centrali firmy Żagiel SA w Lublinie. - Nie kierujemy żadnych roszczeń w stosunku do niego. Ewentualna korespondencja została wysłana przez pomyłkę, za co serdecznie tego pana przepraszamy. Dla nas stroną w tej sprawie jest opolska firma. W tym konkretnym przypadku doszło do wyłudzenia ze strony tego sklepu i sprawa jest już w sądzie.
Nie udało nam się skontaktować z żadnym przedstawicielem "Tech-Domu". Firma najprawdopodobniej już nie istnieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska