Hop! Z pleneru do amfiteatru

Już pierwszy koncert hiphopowy, 7 czerwca 2001 roku na pl. Wolności, był mocnym uderzeniem festiwalu. Do Opola zjechało wtedy z całej Polski kilka tysięcy młodych fanów tej muzyki. Chcieli zobaczyć i posłuchać swoich idoli: Kaliber 44, Paktofonikę, Molestę czy 3 H Warszafski Deszcz.

Hiphopowa widownia z roku na rok rosła, a sam koncert stał się symbolem imprezy, która otwiera się na młodzież i nowe trendy w muzyce. Wielkim sukcesem było zainteresowanie festiwalem niepokornych fanów rapu, dla których opolska impreza była do tej pory skostniała, komercyjna i zupełnie nieciekawa.
Dziś się okazuje, że na czterech koncertach hiphopowych się skończyło.
- Nie mamy tylu pieniędzy, żeby zorganizować taki koncert - twierdzi Cezary Golędzinowski, producent 42 KFPP. - Ale nie jest tak, że w ogóle rezygnujemy z tej muzyki, która jest coraz bardziej popularna. Przecież w koncercie Premier są dwa hiphopowe zespoły.

Raperzy pojawią się także po raz pierwszy w Superjedynkach, podczas których będzie przyznawana nagroda w kategorii płyta hip-hop.
- Nie uważam, żeby festiwal zubożał przez to, że nie ma osobnego koncertu hiphopowego - dodaje Golędzinowski.
Czy TVP nie mogłaby zrezygnować na przykład z Kabaretonu i za zaoszczędzone pieniądze zrobić hip-hop?
- Ilu widzów będzie miał kabareton, a ilu miałby hip-hop? My jesteśmy telewizją publiczną, dla większości telewidzów - kończy producent.
Na rap postawił Polsat, producent Festiwalu Top Trendy. 26 czerwca w Operze Leśnej w Sopocie będzie hiphopowy koncert pod tytułem Eska Hit Squad.