Szynobusy wciąż się psują

fot. Witold Chojnacki/Archiwum
Urząd marszałkowski wydał na zakup szynobusów 19 mln zł.
Urząd marszałkowski wydał na zakup szynobusów 19 mln zł. fot. Witold Chojnacki/Archiwum
Szynobus jeżdżący na trasie Kędzierzyn-Koźle - Nysa znowu się zepsuł. Pasażerowie: To normalka! Nikt nie liczy, która to już awaria.

Pod lupą

Pod lupą

Urząd marszałkowski jest obecnie właścicielem czterech szynobusów. Trzy wyprodukowała bydgoska Pesa, jeden pochodzi ze zlikwidowanej fabryki Kolzam w Raciborzu. Jego awarie stanowią największy problem, bo syndyk Kolzamu odmawia samorządowi Opolszczyzny pokrywania kosztów napraw oraz wypłaty odszkodowań, mimo że pojazd z Raciborza zawodził już wielokrotnie. Bardzo często psują się także szynobusy z Bydgoszczy, lecz Pesa udzieliła na nie 36-miesięcznej gwarancji i na razie wypełnia umowę. Zdaniem producenta i kolejarzy przyczyną częstych awarii jest to, że każdy z szynobusów dziennie pokonuje kilkaset kilometrów. Tyle że szynobus z Bydgoszczy pierwszą awarię miał po... tygodniu od zakupu.

Od dwóch lat dojeżdżam do liceum w Kędzierzynie-Koźlu - mówi Ania Skrętowicz z Głogówka. - W tym czasie wielokrotnie zamiast szynobusem jeździłam wynajętymi przez kolej autokarami.
- Szynobusy psują się niestety dość często - przyznaje Andrzej Szwed, dyrektor opolskich przewozów regionalnych.

Wczoraj posłuszeństwa odmówił układ chłodzenia w autobusie szynowym, wyprodukowanym przez bydgoską Pesę.
- Nawalił wiatrak nadmuchujący powietrze na silnik - uściśla Józef Jurczyk, zastępca naczelnika stacji PKP w Kędzierzynie-Koźlu i na dowód pokazuje uszkodzoną część.

Gdy mechanicy przystąpili do pracy, opolska dyrekcja przewozów regionalnych zaczęła gorączkowo organizować transport zastępczy.
- Tylko że natychmiastowe wynajęcie autobusów nie jest łatwe - mówi dyrektor Szwed. - PKS nie zawsze gotów jest sprostać naszym oczekiwaniom. Na szczęście są jeszcze inne firmy.
Dzięki jednej z nich pierwszy autobus wyjechał z Kędzierzyna-Koźla wczoraj o godz. 10.05, kolejny wyruszył pięć godzin później.
- To pierwsza awaria szynobusu, na jaką się "załapałem", ale wiem, że takie sytuacje zdarzają się często - usłyszeliśmy od Kazimierza Seremeta, który wybierał się do Zawady koło Głogówka.

Pan Kazimierz z konieczności podróżując autobusem, a nie koleją stracił nie tylko sporo czasu (jazda jest dłuższa o kilkadziesiąt minut), ale i pieniądze.
- Jestem rencistą, a wiem, że nie zdążę na PKS z Głogówka do Zawady. Nie pozostanie mi nic innego jak wynajęcie taksówki - narzeka Kazimierz Seremeta.
Pierwsze szynobusy pojawiły się na Opolszczyźnie w 2004 roku. Kupił je urząd marszałkowski. Dziś kursują między Opolem a Klucz-borkiem oraz między Kędzierzynem-Koźlem a Nysą i Kamieńcem Ząbkowickim. Od początku są z nimi problemy.
- Kiedyś się denerwowałam, że te buble są tak zawodne - mówi Anna Skrętowicz. - Teraz codziennie liczę się z tym, że zamiast szynobusem będę jechać autokarem. Ile razy już tak było, nawet nie potrafię policzyć.
- Robimy, co możemy, żeby ułatwiać życie pasażerom - zapewnia dyrektor Andrzej Szwed. Przyznaje też, że i on ma już dość przepraszania ludzi za kiepską jakość taboru zakupionego przez urząd marszałkowski.

Rozmowa

Urząd marszałkowski wydał na zakup szynobusów 19 mln zł.
(fot. fot. Witold Chojnacki/Archiwum)

Rozmowa

ANDRZEJ KASIURA, członek zarządu województwa opolskiego.
- Dlaczego szynobusy tak często się psują?

- Przyczyn jest kilka. Najważniejsza to intensywna eksploatacja.

- Ile pieniędzy urząd marszałkowski wydał już na zakup tych pojazdów?
- Około 19 milionów zł. Szynobusy sprawdziły się, chociaż przyznaję, że problemem jest ich awaryjność.

- Jak ją wyeliminować?
- W Regionalnym Programie Operacyjnym znajdą się pieniądze na zakup kolejnych autobusów szynowych. Jeśli rozpiszemy przetarg np. na pięć pojazdów, a nie jak dotąd na jeden czy dwa, jest szansa, że przystąpią do niego także producenci zagraniczni, oferujący produkty wyższej jakości niż firmy krajowe. Zwiększenie liczby szynobusów pozwoli na mniej intensywną ich eksploatację i liczba awarii powinna znacząco zmaleć.

We wtorek (15 maja) w kędzierzyńskiej lokomotywowni stały dwa unieruchomione szynobusy. Oprócz tego, w którym wysiadło chłodzenie, uszkodzony jest także inny - produkt raciborskiego Kolzamu. W tym przypadku nie zawiniła mechanika, lecz natura.
- Podczas jazdy w czasie wichury w szynobus uderzył ułamany konar - relacjonuje Józef Jurczyk z PKP w Kędzierzynie-Koźlu. - Pękła szyba, a w dodatku pogięta jest karoseria.

Wielki problem stanowi brak części zamiennych. Czas oczekiwania na podzespoły jest często znacznie dłuższy niż sama naprawa.
- Awaryjność szynobusów nie wynika tylko z ich niskiej jakości. Równie istotną przyczyną jest bardzo intensywna eksploatacja pociągów - zauważa dyrektor Andrzej Szwed.

Przedstawiciele Pesy, producenta trzech z czterech jeżdżących po Opolszczyźnie autobusów szynowych, potwierdzają, że w naszym województwie są one wręcz zajeżdżane.
- Trudno się dziwić takim opiniom, skoro każdy szynobus dziennie przebywa trasy o łącznej długości 700 km. W takiej sytuacji awarie są nieuniknione - uważa Józef Jurczyk.

- Skoro tak, to znaczy, że trzeba kupić kolejne szynobusy! - twierdzi Adam Adraszek, który na trasie Kędzierzyn-Koźle - Nysa podróżuje średnio raz w tygodniu. Podobnie jak inni pasażerowie stracił już wiele nerwów, czasu i pieniędzy, gdy okazywało się, że zamiast autobusem szynowym musi jechać tradycyjnym autokarem.
- Trzeba zainwestować w porządny sprzęt od renomowanych firm, który nie będzie się co chwilę psuł - postuluje rozżalony pasażer.

Podobnego zdania są pracownicy PKP. Przestoje szynobusów i konieczność organizowania komunikacji zastępczej jest dla kolei poważnym problemem finansowym. Cierpi także wizerunek właściciela co rusz psujących się pojazdów, czyli opolskiego urzędu marszałkowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska