Mur oddzielał plac zabaw przedszkola nr 1 od garaży stojących przy ul. Popiełuszki. Oddzielał, bo podczas wichury w styczniu tego roku ogrodzenie się zawaliło.
- I odtąd nasze dzieci huśtają się kilka metrów od gruzu. Popołudniami sikają tam psy, a wieczorami ludzie wyrzucają śmieci - skarżą się rodzice maluchów z przedszkola. - Interweniowaliśmy u dyrekcji, ale pani dyrektor rozkłada ręce i tłumaczy, że miasto nie daje jej pieniędzy na remont.
- Poinformowałam urząd o zawaleniu muru zaraz po wichurze. Potem jeszcze dwa razy pisałam wnioski o odbudowę ogrodzenia - mówi Marzena Augustyn, dyrektor przedszkola. - Jesteśmy uzależnieni od urzędu, nie mamy własnych pieniędzy na takie duże remonty. A stawianie tymczasowej siatki byłoby wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Nie spodziewałam się zresztą, że to tak długo potrwa.
Dyrektorka zapewnia, że nauczycielki pilnują, aby dzieci nie podchodziły do gruzowiska, a woźny codziennie rano sprząta plac zabaw.
Projekt uchwały w sprawie przyznania 100 tysięcy złotych na odbudowę ogrodzenia będzie rozpatrywany podczas piątkowej sesji rady miejskiej.
Dlaczego dopiero teraz?
- Wcześniej szukaliśmy w budżecie pieniędzy i znaleźliśmy je dopiero dzięki zaoszczędzeniu na innych inwestycjach - tłumaczy burmistrz Wojciech Huczyński. - Musieliśmy też przygotować dokumentację, a teraz ogłosimy przetarg. Zawalenie się muru nie było katastrofą budowlaną i nie było możliwości ominięcia tych wszystkich procedur.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?