Kilka minut po 10.00 na nitce autostrady w okolicach Jankowic Wielkich (powiat brzeski) w kierunku Wrocławia autobus zderzył się z polonezem. Auta zatarasowały jezdnię. Po kilkunastu minutach na miejscu byli już strażacy, policja oraz karetki pogotowia.
- To tylko ćwiczenia - uspokojakał młodszy brygadier Adam Janiuk z Komendy Wojewódzkiej Państowej Straży Pożarnej w Opolu, współorganizatora ćwiczeń. - Urzędziliśmy je na autostradowym parkingu w okolicach Jankowic Wielkich, który na co dzień służy podróżnym. Wszystko po to, by sprawnie przećwiczyć akcję ratunkową i jednocześnie nie blokować ruchu na autostradzie.
Janiuk podkreśla, że strażacy kilkia razy w roku trenują podobne akcje ratunkowe. Dzięki temu pomoc ofiarom zdarzeń autostradowych dociera już po kilkunastu minutach.
Dzisiaj (7 listopada) dojechanie strażakom i innym ratownikom z Brzegu do miejsca pozorowanego wypadku zajęło kwadrans od chwili otrzymania zgłoszenia.
Pozorantami w ćwiczeniach byli nyscy i opolscy licealiści.
- To niesamowite przeżycie brać udział w takich ćwiczeniach. Prawdę mówiąc dla nas, nastolatków, to doskonała forma zapoznania się z sytuacjami kryzysowymi. Możemy pooglądać, jak dorośli udzielają pomocy. Być może kiedyś to wykorzystamy i sami będziemy pomagać ratownikom będąc świadkami wypadku - powiedział nto.pl Paweł Czernichowski, uczeń zespolu szkół ekonomicznych w Nysie.
Ćwiczeniom przyglądali się opolscy samorządowcy z Obrony Cywilnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?