Kula łącząca tzw. króla, czyli 17-metrową belkę, na której osadzony jest krzyż, z ziemi wydaje się mała. W rzeczywistości ma około 110 cm wysokości i 80 cm średnicy.
Jest lekka - waży około 8 kg - bo wykonana z blachy o grubości 0,3 mm.
Ekspertyza wykaże, z jakiego materiału powstała. Jeśli potwierdzi się, że była pozłacana, podczas remontu odzyska dawny blask.
Wewnątrz znaleziono miedzianą tubę zawierającą prawdopodobnie dokumenty upamiętniające budowę katedralnych wież. Na pojemniku nie ma śladów otwierania. I nic dziwnego, kula znalazła się na ziemi po raz pierwszy od blisko 110 lat, czyli od czasu budowy wież.
- Otworzymy ją najwcześniej w piątek po południu, w obecności wojewódzkiego konserwatora zabytków - mówi Wiesław Baran, inspektor nadzoru przy pracach konserwatorskich. - Nie jest to pierwsze znalezisko odkryte podczas remontu wieży.
Pod podstawą krzyża wykonawcy znaleźli dokument w ołowianej kopercie. Będzie on badany w przyszłości przez specjalistów, by uchronić go od zniszczenia.
Kula nosi na sobie ślady sowieckich pocisków. Jeden z nich udało się znaleźć wewnątrz. Część przebiła blachę na wylot, najwięcej utkwiło w tzw. królu.
- Wraz z kulą zdemontowaliśmy blisko 4-metrowy krzyż o wadze ponad 150 kg. Został on przecięty na dwie części w miejscach, gdzie był poprzednio spawany - mówi Stanisław Sromek, kierownik robót. - Po wykonaniu renowacji w częściach zostanie wciągnięty na wieżę i tam z powrotem zespolony.
Remont lewej wieży potrwa do końca listopada. Jego koszt wyniesie ponad 400 tys. zł. Renowacja prawej wieży jest planowana na wiosnę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
