Spory ból głowy będzie miał w najbliższych dniach szkoleniowiec “Swory" Wojciech Lasota. Z grona kilku testowanych zawodników będzie bowiem musiał kogoś skreślić.
W starciu z ekipą ze Starowic sprawdzanych było siedmiu piłkarzy. Trzech (Piotr Job, Arkadiusz Smęt i Paweł Słonecki) grało jesienią w Victorii Chróścice.
Zespół ten jednak wycofuje się z rozgrywek i zawodnicy szukają nowego klubu. Kłopoty są też u innego przedstawiciela gminy Dobrzeń Wielki - TOR-u i z niego gracze też chętnie przenieśliby się do Czarnowąs.
Na razie trener Lasota sprawdza: Piotr Sobottę, Tomasza Komora i bramkarza Alana Kantora (on ze Starowicami nie grał). Dodatkowo w sobotnim sparingu wystąpili młodzieżowcy Denis Luptak (Odra Opole) i Konrad Kostrzycki (juniorzy GKS-u Bełchatów).
- Wszyscy ci sprawdzani w naszym klubie chłopcy na treningach i sparingach spisują się bardzo przyzwoicie - przyznaje trener Lasota. - Najchętniej więc zostawiłbym wszystkich. Wiem jednak, że ze względów finansowych będzie to niemożliwe. Liczę, że czterech może pięciu do nas dołączy.
- W rundzie jesiennej naszym problemem była wąska kadra - ocenia obrońca Grzegorz Zmuda. - Kiedy się zaczęły urazy, to nasza siła spadała. Sam musiałem pierwszą część sezonu spisać na straty. Teraz z moim zdrowiem już na szczęście wszystko w porządku.
Spora rywalizacja o miejsce w składzie zapowiada się zwłaszcza w ataku. Dwóch testowanych graczy (Sobotta i Komor) to bowiem napastnicy, a łatwo z miejsca w zespole nie zrezygnują podstawowi jesienią gracze pierwszej linii: Kamil Kowalczyk i Wojciech Scisło.
Obaj w sobotnim sparingu zdobyli po trzy gole będąc zdecydowanie wyróżniającymi się postaciami na boisku. Rozwiązaniem może być wystawianie doświadczonego Sobotty na boku pomocy, bo na takiej pozycji jest na razie sprawdzany.
- Mogę grać wszędzie, nawet na bramce - zaznaczał żartem Sobotta.
Faktem pozostaje, że Swornica powinna być wiosną mocniejsza. W meczu ze Starowicami piłkarze z Czarnowąs pokazali kilka bardzo dobrych akcji. Inna sprawa, że rywal na tle Swornicy prezentował się mizernie, nie zmuszając bramkarza Tomasza Minkiewicza do żadnego wysiłku.
Zespół z miejscowości spod Grodkowa wiosną powinien jednak walczyć o awans do IVligi. Do drugiego w tabeli Naprzodu Ujazd Niezdrowice traci bowiem tylko trzy punkty, a tymczasem w tym klubie zapowiada się znaczne wzmocnienie składu.
W starciu ze Swornicą grali choćby doświadczony Ireneusz Gortowski, a także dwaj zawodnicy z jesiennej kadry Victorii Chróścice: Radosław Dembiński i Mariusz Stępień, którzy mają spore ogranie na boiskach wyższych lig niż klasa okręgowa.
- Na pewno nie będzie u nas presji na awans - mówił trener drużyny ze Starowic Jakub Reil. - Jest jednak na niego szansa i postaramy się z niej skorzystać. Musimy prezentować się znacznie lepiej niż w meczu ze Swornicą. Usprawiedliwieniem naszej słabej postawy w tym spotkaniu może być to, że nie mamy na co dzień możliwości gry na boisku ze sztuczną nawierzchnia i brakuje nam ogrania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?