Chcesz mieć robotę, idź do zawodówki

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Te województwa, w których jest najwięcej absolwentów zawodówek mają też relatywnie najmniejsze bezrobocie.
Te województwa, w których jest najwięcej absolwentów zawodówek mają też relatywnie najmniejsze bezrobocie.
Absolwenci opolskich szkół zawodowych już w trakcie nauki dostają oferty zatrudnienia. Konkretny fach znaczy dziś więcej, niż dyplom niejednego uniwersytetu.

Zawodówki przez lata postrzegano jako szkoły dla najsłabszych uczniów. Niewielu chciało się chwalić, że je ukończyło.

- Ale teraz się to zmienia - podkreśla Maria Staliś, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Kędzierzynie-Koźlu.

Pod skrzydłami ZSTiO działa zawodówka kształcąca m.in. elektromechaników samochodowych, elektryków i operatorów obrabiarek skrawających. Tymi ostatnimi zainteresowały się duże kędzierzyńskie firmy z branży metalurgicznej: Berger i Komet Urpol. Uczniowie odbywają tam praktyki, a potem otrzymują pracę na etat.

- My dajemy im wierdzę teoretyczną, a firmy praktyczną. Ta współpraca przynosi wszystkim korzyści - podkreśla Maria Staliś.

Wcześniej firmy próbowały szukać pracowników przez Powiatowy Urząd Pracy w Kędzierzynie-Koźlu. Jednak ze słabym skutkiem. Właśnie dlatego nawiązały współpracę ze szkołami.

Zainwestowały nawet pieniądze w nowe maszyny, tylko po to, żeby móc kształcić przyszłą kadrę. Podobnie jest w przypadku wielu innych szkół w regionie.

Na Opolszczyźnie 24 procent mieszkańców ma wykształcenie zawodowe. To jeden z najwyższych odsetków w kraju (najwięcej, 26 proc., ma słynąca z gospodarności Wielkopolska).

Te województwa, w których jest najwięcej absolwentów zawodówek mają też relatywnie najmniejsze bezrobocie. Tu w statystykach najlepiej wypada Wielkopolska (10,5 proc.), a Opolszczyzna z 15 procentami mieści się w średniej krajowej. Najwięcej bezrobotnych mieszka w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie wykształcenie zawodowe ma 19 proc. mieszkańców.

Zależność ta dotyczy także bezrobocia wśród młodych ludzi. U nas bez pracy jest teraz 10 tys. osób w wieku do 25 lat, co stanowi 18 proc. wszystkich bezrobotnych. W innych województwach, w których wykształcenie zawodowe jest mniej popularne, odsetek ten jest o kilka procent wyższy.

Zawodówka nie zamyka drogi do nauki

Absolwenci szkół wyższych zasilają grono bezrobotnych, a uczniowie szkół zawodowych przebierają w ofertach.

Tomasz, który dwa lata temu skończył politologię na Uniwersytecie Opolskim, do dziś nie potrafi znaleźć stałej pracy.

- Owszem, ogólną wiedzę o świecie mam dużą, ale pracodawców to nie interesuje - opowiada Tomek. - Nawet w magazynie pytali mnie, czy mam uprawnienia na wózek widłowy. To było dużo ważniejsze od mojego magistra. Lepiej już było iść do zawodówki...

Dyrektor kędzierzyńskiego ZSTiO Maria Staliś podkreśla, że rozpoczęcie nauki w zasadniczej szkole zawodowej nie przekreśla możliwości dalszego kształcenia. - Wielu absolwentów robi w weekendy liceum, a nawet studia - mówi Maria Staliś.

Na Opolszczyźnie bez pracy jest teraz 744 świeżo upieczonych absolwentów szkół wyższych, którzy nie ukończyli 27. roku życia. W kwietniu br. etat znalazło 100 takich osób, ale do pośredniaków zapisało się 150 kolejnych.

Te statystyki jeszcze bardziej pogorszą się w lipcu, kiedy tegoroczni absolwenci szkół wyższych zaczną szturmować opolskie urzędy pracy.

- Problem w tym, że wielu młodych ludzi, którzy nie mogą znaleźć pracy, wyjedzie z kraju - mówi prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. - Zostaną ci, którzy mają jakiś konkretny fach w ręku, bo np. skończyli zawodówkę.

Wśród nich mogą być uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych nr 4 w Opolu. W tutejszej zawodówce uczą się przyszli piekarze, kucharze, cukiernicy. Mają praktyki, a także znajdują pracę w znanych opolskich piekarniach i cukierniach, takich jak Charciarek, czy Malik.

- Świetnie nam się współpracuje z tymi firmami - podkreśla Bożena Czapska-Czoch, dyrektor ZSZ nr 4. - Nasi absolwenci odnajdują się na rynku pracy, nie musimy się o nich martwić.

Zawodówki wracają do łask, ale ich dyrektorzy podkreślają, że cały czas trzeba dokładnie monitorować rynek pracy i reagować na jego potrzeby.

- Jeszcze 15 lat temu mieliśmy po 8-9 klas w zawodzie sprzedawca, a teraz mamy tylko pół klasy - mówi BożenaCzapska-Czoch.

Aby zwiększyć zainteresowanie tym kierunkiem i poszerzyć praktyczną wiedzę, szkoła wprowadza zajęcia ze sprzedaży internetowej.

- Po prostu idziemy z duchem czasu, nie możemy sobie pozwolić na to, żeby kształcić bezrobotnych - podkreśla dyrektor szkoły. Z kolei kierunek "kucharz" cieszy się tak dużym zainteresowaniem, że utworzono dodatkowo pół klasy.

Wzrasta również zainteresowanie technikami i absolwentami tych szkół. Np. uczniowie Zespołu Szkół nr 1 w Kędzierzynie-Koźlu odbywają praktykę w wiedeńskiej centrali firmy LKW Walter,, jednej z największych w branży logistycznej w Europie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska