Czuję się tu jak w niebie - śmieje się David Mullins z Columbus w stanie Ohio, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Kolekcjonerów Wyrobów "R.S. Prussia" (tak sygnowana była eksportowana do USA tułowicka porcelana). Do Tułowic zwabił go Ryszard Wittke, kolekcjoner, który zgromadził blisko 2 tysiące sztuk wyrobów manufaktury Schlegelmilchów.
- Poznałem Ryszarda w styczniu na Facebooku - opowiada gość z Ameryki -Poczułem dreszcz emocji, gdy dowiedziałem się, że mieszka w Tułowicach i ma tak wielką kolekcję najwspanialszej europejskiej porcelany.
Kontakt na portalu społecznościowym zaowocował błyskawicznie. Do Tułowic zaczęły nadchodzić przesyłki z darami od kolekcjonerów ze Stanów Zjednoczonych. Wdrugą stronę, przez internet, Ryszard Wittke wysyłał amerykańskim pasjonatom współczesne i zabytkowe zdjęcia miasta, fabryki sprzed lat i w obecnym stanie, cmentarza, gdzie spoczywają słynni producenci. - Ogladając je czuliśmy się tak, jak byśmy tam byli - opowiada David Mullins - Ale nic nie zastąpi osobistego spotkania.
Gość z Columbus nie przyjechał z pustymi rękami. Przywiózł 20 procelanowych cacek, w tym dwa bardzo rzadkie zegary. - Wzbogacą muzeum, które - mam nadzieję - w końcu powstanie na bazie tej kolekcji - mówi Ryszard Wittke.
Manufaktura porcelany w Tułowicach, prowadzona od 1899 do 1945 roku przez rodzinę Schlegelmilchów, 80 proc. produkcji eksportowała właśnie za ocean. Do dziś wyroby z Tułowic, a nie z Miśni, czy z sygnaturą Rosenthal, uważane są w USA za porcelanę najwyższej jakości.
- Wręczano je jako ekskluzywne prezenty ślubne, były traktowane jako lokata kapitału - opowiada David Mullins. - W początkach minionego wieku jedno naczynie z Tillowitz kosztowało nawet 7 dolarów, a wówczas to było bardzo dużo pieniędzy.
Zamiłowanie do tułowickiej porcelany David Mullins odziedziczył po babci, która twierdziła, że w jej domu nie ma nic lepszego.
- Kiedyś kupiłem oryginalną miseczkę z Tułowic - wspomina Mullins. - Jednak nigdy jej nie podarowałem babci, bo bardzo mi się spodobała.
Wprzyszłym roku w St. Louis odbędzie się konwencja liczącego blisko 400 członków stowarzyszenia "R.S. Prussia".
- Zaprosimy na nią Ryszarda - zapowiada David Mullins. - Pasjonata, znawcę, mieszkańca miejscowości, w której wszystko się zaczęło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?