- Moi piłkarze wyglądali, jakby przestraszyli się rywala, który ma w swoich szeregach dobrych piłkarzy - przyznał trener Pogoni Dariusz Przybylski. - Śląsk nie grał wielkiego meczu, nawet nie biegał wyjątkowo dużo, ale robił wszystko z głową. To na nas wystarczyło. Kiedy się nieco otworzyliśmy zostaliśmy skarceni.
Gospodarze prezentujący się wyjątkowo spokojnie w pierwszej połowie mieli przewagę, a wynik otworzył po kwadransie Langosz. Po dobrym podaniu znalazł się on sam na sam z Roskoszem. Bramkarz prudniczan pierwszy strzał sparował, ale wobec dobitki był już bezradny. W drugiej części okazję na podwyższenie zmarnował Wiśniewski, który uderzył ze sporego kąta, ale wprost w bramkarza. Z dystansu szczęścia szukali M. Nowak i Tracz.
Wreszcie w 70 minucie M. Nowak uderzył z rzutu wolnego całej siły z około 35 metrów i Roskosz nie dał sobie rady. W ostatniej minucie z rzutu wolnego dośrodkował z kolei tracz, a najniższy w polu karnym Grabowiecki celną główką podwyższył na 3-0. Za chwilę miejscowi mieli rzut wolny z 16 metrów. Kozioł nie odbił piłki uderzonej w środek bramki przez Rudzkiego.
Śląsk Łubniany - Pogoń Prudnik 3-1 (1-0)
1-0 Langosz - 15., 2-0 M. Noiwak - 70., 3-0 Grabowiecki - 90., 3-1 Rudzki - 90.
Śląsk: Kozioł - Seńkowski, Drąg, M. Nowak, Świrski (79. Bartosiewicz) - Serwuszok (64. Wiśniewski), Tracz, Piejko (84. S. Nowak), Langosz - Grabowiecki, , Noga (46. Sobotta). Trener Dariusz Broll.
Pogoń: Roskosz - Rysz, Wicher, Wójtowicz (26. Mazur), Surma, Cajzner - Pogoda (46. Dziwisz), Scholz (76. Borowicz), Olejnik , Płóciennik - Rudzki. Trener Dariusz Przybylski.
Sędziował Bartosz Owsiany (Opole). Żółte kartki: Piejko - Cajzner, Olejnik. Czerwona kartka: Cajzner (72., druga żółta). Widzów 280.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?