Pijany tatuś, pijana mamusia. Poważny problem

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
123rf.com
Opolska policja odbiera coraz więcej sygnałów o pijanych rodzicach opiekujących się dziećmi.

Dyżurny komendy w Opolu otrzymuje anonimowe zgłoszenie z wioski, leżącej w gminie Popielów o pijanych rodzicach dwójki dzieci. Na miejscu mundurowi zastają 38-letnią kobietę i jej o rok starszego partnera.

Pod ich opieką jest ich 4-letnia dziewczynka i jej starsza siostra.

Badanie alkomatem nie pozostawia żadnych wątpliwości. Matka ma prawie 4 promile alkoholu w organizmie. Jej partner - prawie 3,5. Dzieci policja odwozi do rodziny.

Kolejny przykład. Ruchliwą ulicą Piotra Skargi w Kędzierzynie-Koźlu idzie mężczyzna. Nagle na jezdni zauważa... raczkujące niemowlę. Jak się okaże, że 13-miesięczny chłopczyk sam wydostał się z mieszkania na parterze jednej z pobliskich kamienic. Jego 27-letnia mama była pijana, miała prawie 2 promile alkoholu.

Jacek Ruszczewski, pełnomocnik Zarządu Województwa Opolskiego ds. Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przyznaje, że nie ma statystyk pokazujących skalę problemu, ale...

- To, o czym się dowiadujemy, zatrzymania przez policję upojonych alkoholem rodziców jeszcze nie daje wyobrażenia o skali zjawiska - mówi. - Wiele takich sytuacji nie wychodzi na światło dzienne. Dla mnie sprawa jest prosta. Rodzic, który opiekuje się dzieckiem, alkoholu pić nie powinien. Tak samo jak kobieta w ciąży. I w tę stronę idą nasze działania i programy profilaktyczne. Jestem też przeciwnikiem podawania szampanów bezalkoholowych na urodzinach milusińskich. Bo to kształtuje złe postawy.

Jeszcze kilka lat temu policjanci zgłoszenia o pijanych rodzicach otrzymywali sporadycznie. Teraz to już poważny problem społeczny.

- Każda taka sytuacja dziwi i denerwuje - mówi aspirant sztabowy Maciej Kędra z Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Opolu. - Po pierwsze po alkoholu nasza czujność jest mniejsza niż na trzeźwo, po drugie, jaki przykład dajemy dziecku?!
Pijanym rodzicom sąd może ograniczyć lub odebrać prawa rodzicielskie.

Problem dotyczy nie tylko rodzin patologicznych. Kłopoty mogą mieć nawet opiekunowie, którzy z dziećmi poszli na urodziny do cioci i oboje wypili trochę więcej niż toast za jej zdrowie.

- Na rodzicach i prawnych opiekunach spoczywa obowiązek zapewnienia opieki i bezpieczeństwa dzieciom, a po alkoholu to jest niemożliwe - zauważa aspirant sztabowy Maciej Kędra z Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Opolu.

Polskie prawo nie definiuje, jakie jest dopuszczalne stężenie alkoholu w organizmie, które nie dyskwalifikuje dorosłego opiekującego się dzieckiem, tak jak to jest np. w przypadku kierowców siadających za kierownicę.
- Podchodzimy do takich sytuacji zdroworozsądkowo - zapewnia Maciej Kędra. - Wiadomo, że nie odbierzemy dziecka ojcu, który poszedł z synem czy córką na festyn i tam wypił piwo czy dwa.

Funkcjonariusze twierdzą, że podczas każdej takiej interwencji analizują zachowanie dorosłych, upewniają się, czy mogą opiekować się dziećmi, nie są dla nich zagrożeniem. - Mam taką radę dla rodziców: jeśli idą na urodziny, jakąś zabawę czy spotkanie towarzyskie i zabierają swoje pociechy, niech się umówią, że jak toast wznosi tata, to mama już nie, albo na odwrót. Tak będzie najrozsądniej - mówi Maciej Kędra.

Policja współpracuje z opolskimi żłobkami, przedszkolami i szkołami. - Uczulamy nauczycielki, by nie powierzały dzieci rodzicom, których stan wskazuje na to, że mogą być pod wpływem alkoholu - tłumaczy funkcjonariusz. - Wówczas powinny skontaktować się z babcią, dziadkiem czy inną osobą upoważnioną do odbioru dziecka. Jeśli takiej nie ma, zostaje kontakt z policją.

28 czerwca policjanci razem z Urzędem Miasta Opola i PCK organizują w miasteczku ruchu drogowego na os. AK festyn "Wakacje na trzeźwo".

- Lato to czas grillowania, wypoczynku nad wodą, a tam często sięga się po alkohol. Chcemy przestrzec rodziców - mówi Maciej Kędra.

A że jest przed czym przestrzegać, pokazuje przykład z minionych wakacji. Funkcjonariusze z posterunku nad Jeziorem Nyskim w odstępie dwóch dni dwa razy zatrzymywali małżeństwo z województwa śląskiego, które zapomniało, że na wczasy przyjechało z 9-letnim synem. Kiedy dorośli pili, chłopiec włóczył się sam po okolicy.

Takim nieodpowiedzialnym dorosłym grożą surowe kary. - Po pierwsze sprawa trafia do sądu rodzinnego, który może ograniczyć prawa rodzicielskie albo je zabrać - wyjaśnia sędzia Waldemar Krawczyk z Sądu Okręgowego w Opolu. - Jeśli okaże się, że zdrowie lub życie dziecka było zagrożone, równolegle sprawa kierowana jest do wydziału karnego, a takim rodzicom grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska