Kolejne Pendolino pojadą przez Opole

Od połowy grudnia, czyli wejścia w życie obowiązującego rozkładu jazdy pociągów, pomiędzy Opolem a Warszawą jeździły dwie pary pociągów Pendolino, a zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami miało pięć.

- Nie udało się nam jednak odebrać od producenta wszystkich 20 zamówionych składów i trzy pary połączeń musiało być obsługiwanych tradycyjnymi składami złożonymi z lokomotywy i wagonów - mówi Beata Czemerajda z PKP Intercity.

Od 15 lutego na trasie Warszawa - Wrocław przez Opole jest już trzecie połączenie realizowane przez Pendolino (odjazd z Opola o 11.58 przyjazd do Warszawy Centralnej 15.02, wyjazd z Warszawy Centralnej 6.20 przyjazd do Opola 9.23). - Wszedł on w miejsce pociągu IC Słowacki - mówi Czemerajda.

Kolejne dwa połączenia Pendolino z Warszawą, Wrocławiem i Częstochową, Opole ma zyskać do czerwca, wówczas będzie ich pięć.

Co ciekawe, kiedy na trasy wyjedzie więcej Pendolino, powinny skończyć się kłopoty ze spóźnieniami pociągów Przewozów Regionalnych. Na trasie Opole - Zawadzkie miały one nawet 20-minutowe opóźnienia.

Wszystko przez to, że w kolejowej hierarchii są na samym końcu. Najpierw jedzie Pendolino, potem składy Intercity, TLK i na końcu regionalne.

Czytaj**Ludzie spóźniają się regularnie do pracy. Przez Pendolino...**

A opóźnienia składów Intercity wynikają m.in. z tego, że przewoźnik nie ma wystarczającej liczby Pendolino (w Polsce osiągają do 200 km/h) oraz lokomotyw EP09, które mogą jeździć 160 km/h i zastępują Pendolino, więc PKP ratując sytuację do wagonów "zaprzęga" lokomotywy, których prędkość wynosi 140, a nawet 120 km/h.

- A rozkład jazdy układany był pod szybsze pociągi i stąd opóźnienia - mówi Ireneusz Cieślik z Przewozów Regionalnych w Opolu.

Ale jak mówią kolejarze wina za opóźnienia leży także po stronie jednotorowej linii pomiędzy Opolem a Lublińcem oraz przeładowanym rozkładem na niej.