Lekarze: Pacjentów trzeba badać po ludzku

Redakcja
Dr Janusz Konieczny, kierownik przychodni POZ w opolskim Szpitalu MSWiA: – Należy zacząć od zwiększenia liczby lekarzy POZ, a nie od czasu udzielania porady, bo to nic nie da.  Powinna ona trwać nawet 20 minut, ale musi nas być więcej.
Dr Janusz Konieczny, kierownik przychodni POZ w opolskim Szpitalu MSWiA: – Należy zacząć od zwiększenia liczby lekarzy POZ, a nie od czasu udzielania porady, bo to nic nie da. Powinna ona trwać nawet 20 minut, ale musi nas być więcej. Paweł Stauffer
Opolscy medycy domagają się norm: 15 minut na zbadanie jednego pacjenta.

Według NFZ, jak i Ministerstwa Zdrowia, lekarze pracujący w podstawowej opiece zdrowotnej mają obowiązek przyjąć w danym dniu wszystkie osoby, które zgłoszą się do przychodni. Ponieważ coraz częściej okazuje się to niemożliwe, konflikt między obiema stronami narasta. Dlatego medycy szukają sposobu na jego rozwiązanie.

- Od początku walczyliśmy o to, aby w ustawie o medycynie rodzinnej zostało zapisane, że na jednego pacjenta powinniśmy poświęcić minimum 10-15 minut - mówi Krystian Adamik, konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny rodzinnej. - Po to, żeby go zbadać, po ludzku zapytać, jak się czuje. Wtedy czterech pacjentów przypadałoby na godzinę. Ale Ministerstwa Zdrowia takie ustalenia nie interesują.

Łatwo obliczyć, że lekarze POZ przyjmowaliby wtedy najwyżej po 30 osób dziennie zamiast dwa razy tyle, co zdarza się coraz częściej. Dlatego nietrudno się domyślić, że Ministerstwo Zdrowia będzie się starało do tego nie dopuścić, opóźniać rozmowy z medykami, obawiając się jeszcze większego niezadowolenia ze strony pacjentów, wystających codziennie w kolejkach.
- Zanosi się więc na nowy konflikt z ministerstwem. Nam nie chodzi jednak o to, żeby sobie ulżyć w pracy, tylko o jej jakość - podkreśla dr Krystian Adamik. - Proszę mi wierzyć, po 40.-45. pacjencie zdolność skupienia się lekarza spada co najmniej o połowę. A wtedy łatwo o pomyłkę. Leki to silna trucizna, wystarczy wpisać inną dawkę i można choremu, zamiast pomóc, zaszkodzić.

Lekarze zapowiadają, że będą szczególnie naciskać na uregulowanie czasu udzielania porady, bo doszło im dużo nowych obowiązków, m.in. wypisywanie tzw. zielonych kart pacjentom z podejrzeniem raka, wystawianie skierowań do okulisty i dermatologa. - A to wszystko jeszcze bardziej wydłuża czas porady - zaznacza dr Adam Tomczyk, lekarz rodzinny z NZOZ "Medica" w Leśnicy. - Teraz, według średniej krajowej, przeciętna porada trwa 7 minut.

Postulat ten zgłosili Ministerstwu Zdrowia lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego, którzy weszli w skład specjalnego zespołu ds. POZ, powołanego po styczniowym strajku. Ma on pracować tak długo, aż zostaną załagodzone sporne sprawy między obiema stronami. To może potrwać.
- Porada 15-minutowa to standard w gabinecie lekarza rodzinnego w Europie - podkreśla dr Krystian Adamik. - I nikogo to tam nie dziwi. Ministerstwo Zdrowia dołożyło nam nowych obowiązków, więc my tylko chcemy doprecyzować, w jakim czasie mamy się z nich wywiązać. Porozumienie Zielonogórskie tego nie odpuści.

Ustalenia, ile każdy z nas może spędzić w gabinecie swojego doktora, nic jednak nie dadzą, skoro lekarzy z podstawowej opieki zdrowotnej ubywa, głównie odchodzą na emeryturę, a nowych na ich miejsce nie widać. - W Anglii czy Szwecji na jednego lekarza POZ przypada 1500 mieszkańców, u nas o tysiąc więcej - podkreśla dr Janusz Konieczny, lekarz rodzinny z przychodni MSWiA w Opolu. - Gdy w Polsce lekarzy tej specjalności będzie więcej, automatycznie skrócą się kolejki. Wizyta w gabinecie będzie trwać nie 15 minut, tylko tyle, ile powinna. Ministerstwo Zdrowia powinno zachęcać absolwentów medycyny do wyboru tej specjalności i to ono musi rozwiązać ten problem.

Dr Aniela Kaczurba z NZOZ ZWM-Malinka w Opolu podchodzi sceptycznie do określenia czasu porady. - Tego się nie da przeliczyć, bo jeden pacjent jest już zdiagnozowany, po konsultacji u specjalisty i przychodzi tylko po receptę. A drugiego należy dokładnie zbadać, wysłuchać. Gdy jest to osoba starsza, trzeba jej napisać na karteczce, jakie leki, w jakiej dawce zażywać, pomóc się ubrać. Lekarz ma się zająć leczeniem, a nie zerkaniem na zegarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska