Jak informuje Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu, takie sprawy prowadzą już trzy prokuratury rejonowe: w Strzelcach Opolskich, Kędzierzynie-Koźlu i Opolu.
Pod koniec kwietnia i na początku maja trafiły do nich zawiadomienia od miejscowych komorników, którzy sami nabrali podejrzeń, że skierowane do nich dokumenty sądowe, będące podstawą do egzekucji należności od dłużnika, są nieprawidłowe.
- Do wyegzekwowania należności nie doszło, komornik wykazał się czujnością - informuje Iwona Kanturska, prokurator rejonowy w Strzelcach Opolskich. - Nabrał podejrzeń co do autentyczności dokumentów już na etapie wstępnego weryfikowania wniosku i sam podjął pewne czynności sprawdzające, po których skierował zawiadomienie do prokuratury.
W Strzelcach do komornika wpłynął autentyczny wyrok sądowy, dotyczący faktycznie prowadzonej sprawy w jednym z sądów na terenie Polski. Wątpliwości budzi natomiast pieczęć stwierdzająca, że wyrok jest prawomocny i podlega egzekucji.
- U nas komornika coś tknęło i sam napisał do sądu, figurującego w dokumentach, z prośbą o potwierdzenie, że taka sprawa była tam prowadzona i zakończyła się prawomocnym wyrokiem - opowiada Eugeniusz Węgrzyk, prokurator rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu. - Okazało się, że pod podaną w sprawie sygnaturą figuruje zupełnie inna sprawa, dotycząca innych stron, prowadzona przez innego sędziego. Przesłane do komornika dokumenty były kompletne i można było na ich podstawie prowadzić egzekucję należności...
Rzekomy wyrok został wydany przez jeden z sądów na Pomorzu. Obciążył on firmę z Kędzierzyna-Koźla zapłatą 7 tys. zł. Komornik mógł je bez problemu pobrać z konta firmy, która dopiero po czasie mogła się zorientować, że nie ma pieniędzy.
Krajowa Izba Komornicza już w kwietniu alarmowała o pladze fałszowanych wyroków sądowych, docierających do kancelarii komorniczych w całym kraju. Komornicy apelują, aby poszkodowani jak najszybciej zgłaszali takie przypadki. Komornik bowiem po ściągnięciu należności musi ją w ciągu czterech dni przelać na konto wierzyciela. A wtedy ich odzyskanie staje się bardzo problematyczne.
- W ramach śledztwa ustalamy, kto kryje się za numerem rachunku bankowego, wskazanym do przelania należności - mówi prok. Węgrzyk. - To jednak długotrwała procedura. Zresztą, jak znam życie, okaże się, że konto należy do jakiegoś "słupa", podstawionej osoby. A pieniądze szybko przekazano gdzieś dalej.
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada utworzenie bazy orzeczeń sądowych, w której można będzie sprawdzić autentyczność wyroku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?