Bank Spółdzielczy Leśnica 4 liga opolska. Swornica Czarnowąsy Opole - Skalnik Gracze 1-0

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
W starciu Swornicy ze Skalnikiem nie brakowało ostrych pojedynków.
W starciu Swornicy ze Skalnikiem nie brakowało ostrych pojedynków. Wiktor Gumiński

O tym, jakiego typu było to widowisko, najdobitniej świadczy fakt, że sędzia Marcin Bazan pokazał w nim aż dziewięć żółtych kartek i jedną czerwoną. Co godne odnotowania, aż osiem z tych upomnień otrzymali piłkarze Skalnika, którzy od 79. minuty musieli radzić sobie w „dziesiątkę”.

- Wiedzieliśmy, że rywale dysponują dużą siłą fizyczną, co zresztą dobitnie odczuliśmy na własnej skórze - wyjaśniał Michał Błoński, obrońca Swornicy. - Byli jednak bardzo dobrze ułożeni taktycznie, szczególnie jeśli chodzi o grę w defensywie.

- My graliśmy w piłkę, a sędzia podejmował decyzje i nie chciałbym oceniać jego pracy - komentował z kolei Marceli Rychlica, defensor Skalnika.

Skutek ostrej gry gości był jednak taki, że boisko przedwcześnie opuścił Łukasz Szpak. Środkowy pomocnik, który w kilku ostatnich meczach odgrywał pierwszoplanową rolę w ekipie z Graczy, tym razem jednak zawiódł.

I nie chodzi tu jedynie o to, że otrzymał czerwoną kartkę, ale przede wszystkim o sytuację z 34. minuty.

Wtedy to jego zespół miał zdecydowanie najlepszą okazję do zdobycia bramki, ponieważ otrzymał rzut karny, po faulu Szymona Pastuszka na Jarosławie Chodorskim. Ustawioną na 11. metrze piłkę Szpak posłał jednak obok słupka.

Dla przyjezdnych była to szansa na doprowadzenie do remisu, ponieważ dali się oni zaskoczyć graczom Swornicy tuż po upływie pierwszego kwadransa. Gospodarze rozegrali wtedy bardzo ładną, szybką zespołową akcję, którą uderzeniem do pustej bramki sfinalizował Dawid Miroszka.

Od tego momentu, nie licząc wspomnianego karnego dla gości i niezłej sytuacji Zygmunta Bąka, do końca pierwszej połowy wiele się już nie działo.

Po przerwie również nie było to widowisko, którego przebieg podrywałby nielicznie zgromadzonych na trybunach kibiców z siedzeń. Po jednej bardzo dobrej interwencji zaliczyli obaj bramkarze - Arkadiusz Fesser i Bartłomiej Górecki, ale generalnie akcji bramkowych było „jak na lekarstwo”. Wyborną okazję do trafienia na 1-1 zmarnował jednak już w doliczonym czasie gry Adrian Janeczek, posyłając piłkę z kilku metrów obok bramki.

- Walczyliśmy do końca, nawet grając w „dziesiątkę”, ale niestety nie udało się nam zdobyć choćby punktu - smucił się Rychlica.

Swornica Czarnowąsy Opole - Skalnik Gracze 1-0 (1-0)
Bramka: 1-0 Miroszka - 17.
Swornica: Fesser - Błoński, Krakowian, Pastuszekl, Ptak - Rogowskil (72. Fiks), Sikorski, Filla, Maraszek (64. Lisoń), Osuchowski (89. Seńkowski) - Miroszka (76. Klimczak). Trener Wojciech Scisło.
Skalnik: Górecki - Raśl, Rychlical, Chodorskil, Parada - Fogel (72. Janeczek), Szpaklll (79. min), Gorczycal, Miga (46. Konopskil), Maryszczak (79. Mączyński) - Bąk (77. Firek). Trener Wojciech Lasota.
Żółte kartki: Pastuszek, Rogowski - Gorczyca, Chodorski, Konopski, Raś, Rychlica, Szpak.
Czerwona kartka: Szpak - 79. min (dwie żółte).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska