Brzeg: Skazany chciał uciec z więzienia

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Ucieczka Dariusza C. nie była ani planowana, ani przemyślana.
Ucieczka Dariusza C. nie była ani planowana, ani przemyślana. fot. Jarosław Staśkiewicz
32-latek wskoczył do samochodu stojącego na dziedzińcu Zakładu Karnego i chciał staranować bramę. Próbę ucieczki udaremnił... operator koparki.

Ucieczka nie była ani planowana, ani przemyślana. Zrodziła się w głowie Dariusza. C. podczas wizyty u okulisty.

- Funkcjonariusz zaprowadził czterech skazanych na badania okulistyczne i Dariusz C. z okna ambulatorium obejrzał sobie dziedziniec, na którym firma prowadziła prace kanalizacyjne - mówi Jerzy Sadłoń, kierownik działu penitencjarnego brzeskiego Zakładu Karnego.

Kiedy funkcjonariusz odprowadzał skazanych do pawilonu mieszkalnego, Dariusz C. ruszył biegiem w stronę zaparkowanego volkswagena transportera.

Wskoczył do szoferki i wykorzystując zostawione w stacyjce kluczyki odpalił auto.

Samochód ruszył w stronę bramy, ale nie ujechał daleko, bo przytomnością umysłu wykazał się operator koparki.

Widząc próbę ucieczki zajechał volkswagenowi drogę stając tuż przed maską auta.

Wtedy zareagowali też strażnicy i za pomocą granitowych kostek zablokowali tylne koła odcinając więźniowi odwrót.
- Gdyby nie szybka reakcja, skazany mógłby co najwyżej zniszczyć bramę i auto - mówi Sadłoń. - Takim samochodem nie był w stanie w żaden sposób roznieść dwóch bram dzielących go od ulicy.

- Każda taka próba, nawet udaremniona, to dla nas porażka - mówi Tomasz Derlatka, dyrektor Zakładu Karnego w Brzegu. - Poprzednia próba ucieczki z zakładu, również nieudana, miała miejsce w połowie lat osiemdziesiątych, ale musimy być ciągle przygotowani na takie przypadki.

Derlatka podkreśla, że więźniowie myślą o ucieczkach, planują, obserwują zachowania i błędy strażników.

Dariusz C. siedzi teraz w izolatce pod okiem kamery. Jego sprawą zajmie się też prokuratura. Za próbę ucieczki grożą mu kolejne dwa lata odsiadki. Teraz odbywa karę 16 lat pozbawienia wolności za kradzieże i włamania, z których odsiedział dwa.
Więźniowie z Brzegu uciekali ostatnio dwa razy, ale w obu przypadkach wykorzystywali do tego wyjście do pracy. Taką możliwość mają tylko wyselekcjonowani skazańcy, co do których funkcjonariusze mają pewne zaufanie.

Skazani nie są wtedy pilnowani przez zawodowych strażników, a tylko przez pracowników zakładów w których pomagają.

W obu przypadkach - jeden miał miejsce w 2007 roku, drugi w 2008 roku - więźniowie zostali złapani i wrócili za kratki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska