- Wystartowaliśmy nieprzygotowani kadrowo i finansowo, w związku z czym obecna 12. pozycja wydaje się, być naszym maksimum, choć celowaliśmy w okolice 10. miejsca. Gdybyśmy nie potracili głupich punktów u siebie z drużynami z dołu tabeli to cel zostałby osiągnięty – oświadcza prezes klubu Robert Gorazdowski.
To jest duża bolączka dla włodarzy Gredaru. Fit-Morning zaliczył trzy remisy i jedno zwycięstwo z zespołami znajdującymi się w dole tabeli ligowej (Red Devils Chojnice 3:3; MOKS Słoneczny Stok Białystok 2:2; Górnik Polkowice 3:2; AZS UG Futsal 2:2). – te wyniki bolą. – dodaje prezes. Do pewnego utrzymania zwycięstwa z drużynami plasowanymi niżej są obowiązkiem, ale – jak się okazuje – to nie takie proste.
Niemniej, gdyby Gredar zaliczał jedynie wpadki, to nie mówilibyśmy o spokojnym, 12 miejscu. Największym zwycięstwem brzeżan okazał się mecz z zadeklarowanym faworytem tej rywalizacji, czyli GI Malepszy Futsal Leszno. Wynik 5:2 nie był przypadkiem, ale coś musiało przesądzić o tak wyraźnym zwycięstwie w ostatniej kolejce tego roku. Co dokładnie? Tego nie wie sam prezes, który również był zaskoczony takim rezultatem.
- Fajnie ten mecz przebiegał. Pełne trybuny, cheerleaderki, a nasza gra cieszyła oko. Sam byłem zaskoczony tym wynikiem, ale chłopaki naprawdę się postarali. Było to dobre podsumowanie rudny z dużo wyżej notowanym rywalem, który w swoich szeregach ma dwóch kadrowiczów, jednego byłego i trenera miesiąca. Ten mecz zagwarantował nam spokojne święta – dodaje Robert Gorazdowski.
Dzięki temu meczowi, a także zwycięstwom z Legią Warszawa (3:2), Red Dragons Pniewy (6:5) i Górnikiem Polkowice (3:2), ekipa z Brzegu spokojnie spełnia przedsezonowe założenia. Taka sama gra w drugiej rundzie będzie niemalże gwarantem do utrzymania się w lidze, co jest celem minimum dla podopiecznych Romana Smirnova.
- Dążymy do spokojnego utrzymania, nie chcemy mieć końcówki sezonu podobnej do tej z zeszłego sezonu, kiedy mieliśmy nóż na gardle. Nie możemy dopuścić do tego, żeby o naszym utrzymaniu decydował jeden punkt, w dodatku niezależny od nas. Musimy zapewnić sobie utrzymanie dużo wcześniej, celem zwiększenia spokoju w zespole.
Brak odpowiedniego przygotowania na początku sezonu skutkował zmniejszonym finansowaniem i niemożnością sprowadzenia większej liczby zawodników, którzy mogliby wypełnić braki w zespole. Powstałe luki są jednak do wypełnienia w nadchodzącym okienku transferowym. Do tej pory wiadomo, że zespół opuści bramkarz Jakub Budych (Come-on Kobierzyce). Do tego samego zespołu Gredar być może sprzeda dwóch młodzieżowców. Oprócz tego klub szuka zawodnika z Hiszpanii lub Portugalii, który pociągnie grę „jeden na jeden” i na skrzydle.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?