Gładka wygrana szczypiornistek Otmętu Krapkowice

Mirosław Szozda
Bożena Kuźmik (z lewej) w walce o piłkę z Dominiką Wolnik (Start).
Bożena Kuźmik (z lewej) w walce o piłkę z Dominiką Wolnik (Start). Mirosław Szozda
Nasze II-ligowe piłkarki ręczne pokonały u siebie Start Michałkowice 26-16.

Mecz ze Startem trener krapkowiczanek Tomasz Zajączkowski potraktował dosyć luźno, bo dał więcej pograć tym szczypiornistkom, które do tej pory rzadziej pojawiały się na parkiecie.

Na początku trzy razy na prowadzenie wychodziły przyjezdne, ale w 5. min na 3-3 trafiła Katarzyna Pierowska i od tej pory krapkowiczanki budowały przewagę. Siedem minut przed przerwą Natalia Wocka trafiła ze skrzydła na 11-6 i wydawało się, że już w pierwszej połowie Otmęt odskoczy na bezpieczny dystans. Niestety, gospodynie do końca tej odsłony gola już nie rzuciły, a że zrobiły to przeciwniczki po 30 minutach gry było tylko 11-8.

Po zmianie stron twarda gra w obronie i zabójcze kontrataki szybko przyniosły miejscowym prowadzenie 17-9 i było po meczu. W okresie słabszej gry naszego zespołu Start zdołał nieco odrobić straty zdobywając kolejno trzy bramki, ale krapkowiczanki kontrolowały przebieg spotkania. W końcówce trzy niemal identyczne bramki wejściami ze skrzydła zdobyła Joanna Blozik, po niej na 24-15 trafiła jeszcze Agnieszka Kochanowska.

- Przed meczem trener mówił nam, byśmy mecz ze Startem potraktowały luźno, niemal treningowo. Chyba pamiętał naszą jedyną wygraną w tamtej rundzie, którą zanotowałyśmy właśnie ze Startem. Do Michałkowic nie pojechało wtedy pięć zawodniczek z podstawowego składu, a i tak zwyciężyłyśmy. W tej rundzie nabrałyśmy pewności siebie i wygrałyśmy już pięć spotkań. Lepiej się gra na luzie niż pod presją, dlatego mecz ze Startem będę miło wspominać - zaznaczała Kochanowska.

Wynik na sekundy przed końcową syreną rzutem z drugiej linii ustaliła Dobrosława Kucharzak.
- Postanowiłem sobie, że w takim meczu jak ze Startem, niezależnie od tego jak on się będzie układał, będę dosyć często robił zmiany, by dać okazję do zaprezentowania się wszystkim zawodniczkom. Gdybym postawił wyłącznie na pierwszy skład może wygralibyśmy różnicą dwudziestu goli, ale nie o to chodziło w tym pojedynku. Praktycznie wszystkie dziewczyny, jakie miałem do dyspozycji pojawiły się na parkiecie i niemal wszystkie rzuciły bramkę - podsumował trener Zajączkowski.

- To był ostatni nasz mecz w hali przy ul. Kwiatowej. Tą drogą chciałbym złożyć podziękowania za jej nieodpłatne udostępnienie burmistrzowi Krapkowic oraz dyrektorowi PG nr 2. Na kolejne spotkanie zapraszam kibiców do hali Otmętu przy ul. Kilińskiego w środę 24. kwietnia o godzinie 18.00. Przeciwnikiem będzie SMS II Gliwice - zaznaczał Bartosz Banachowski, prezes Otmętu.

Protokół:
Otmęt Krapkowice - Start Michałkowice 26-16 (11-8)
Otmęt: Dorosz, Serkis - Kucharzak 1, Orlik 1, Kochanowska 2, A. Kuźmik, A. Blozik 3, Pindral 1, Pierowska 8, Banachowska 4, J. Blozik 3, Wocka 3, B. Kuźmik, Rogowska. Trener Tomasz Zajączkowski.
Sędziowali: Adam Parkitny i Karol Zając (obaj Świdnica). Kary: Otmęt - 4 min; Start - 2 min. Widzów 50.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska