Hokej. Porażka PGE Orlika u siebie

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Na pierwszym planie amerykański napastnik PGE Orlika Jared Brown.
Na pierwszym planie amerykański napastnik PGE Orlika Jared Brown. Mariusz Matkowski
Opolanie przegrali z Polonią Bytom 1:2. Wygrana gości jest minimalna, ale jak najbardziej zasłużona.

Zespół z Opola przystąpił do tego meczu z nowym zawodnikiem. To mający 33 lata napastnik Robert Kostecki, który przez większość swojej kariery był związany z klubem z Sanoka.

Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie, bo już w 2. min po ładnej zespołowej akcji obrońca Arkadiusz Kostek skierował krążek do bramki Polonii. Kolejne minuty nadal należały do Orlika, który grał szybko i składnie. Kiedy jednak na ławce kar wylądował Mateusz Stopiński przyjezdni wyrównali po strzale Łukasza Krzemienia.

Ta bramka zmieniła obraz na lodzie. Od momentu jej strzelenia to bytomianie byli groźniejsi i tylko zasługą bramkarz Johna Murraya było to, że długo utrzymywał się wynik remisowy. Po raz kolejny „ratował” skórę opolanom i potwierdził, że znajduje się w doskonałej dyspozycji. „Jasiu Murarz” dokonywał wręcz cudów w bramce przez niemal cała drugą tercję powstrzymując ataki bytomian. Ci nie potrafili go pokonać nawet kiedy jechali na niego we dwójkę. W końcu jednak bramkarz Orlika skapitulował. W 39. min po wznowieniu z bulika ponownie pokonał go Krzemień.

Gospodarze w drugiej tercji byli momentami wręcz bezradni. W prostych sytuacjach gubili krążek, a rywalom potrafili zagrozić tylko dwa razy. Kapitan Sebastian Szydło przegrał jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem Filipem Landsmana , a Amerykanin Jon Booras trafił w słupek.

Trzecia tercja była już lepsza w wykonaniu opolan, starali się oni atakować, ale przyjezdni w obronie grali bardzo czujnie i tylko kilka razy zakotłowało się pod ich bramką. Klarownych sytuacji gospodarze jednak nie mieli i zasłużenie przegrali ważny mecz z dobrze dysponowaną drużyną Polonii. Bytomianie mogli imponować zwłaszcza dobrą jazdą na łyżwach.

W niedzielę, kiedy gra ekstraklasa opolanie będą mieć wolne, bo akurat będą pauzować. Odpoczynek przyda im się po serii czterech ważnych spotkań, a przed wyprawą na północ kraju. W najbliższy piątek zagrają w Toruniu z Nestą, a dwa dni później w Gdańsku ze Stoczniowcem.

W tabeli PGE Orlik po 11 rozegranych meczach nadal jest czwarty z dorobkiem 21 punktów. Za nim jest Polonia, która ma o jeden mecz rozegrany mniej i o jeden punkt mniej. Potem po 17 punktów mają na koncie Unia Oświęcim i GKS Jastrzębie. Prowadzi GKS Tychy (12 meczów, 30 punktów). Za nim jest Cracovia Kraków (10 meczów, 27 punktów) i Podhale Nowy Targ (12 meczów, 27 punktów).

PGE Orlik Opole - Polonia Bytom 1:2 (1:1, 0:1, 0:0)
1-0 Kostek - 2., 1-1 Krzemień - 10., 1-2 Krzemień - 39.
PGE Orlik: Murray - Paryzek, Smith, Szydło, Boo­ras, Brown - Bychawski, Kostek, Toulmin, Cichy, Szczechura - Sordon, Sznotala, F. Stopiński, Kostecki, Ceslik - M. Stopiński, Gawlik, Gorzycki. Trener Jason Morgan.
Polonia: Landsman - Wanacki, A. Kowalówka, Przygodzki, Frączek, Danieluk - Owczarek, Stępień, Kozłowski, Słodczyk, Salamon - Cumik, Działo, Bordowski, Krzemień, Kłaczyński - Pastryk, Falkenhagen, Wieczorek, Wąsiński. Trener Tomasz Demkowicz.
Sędziował Zbigniew Wolas (Oświęcim). Kary: Orlik - 8 min; Polonia - 0 min. Widzów 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska