Będzie to trzecie spotkanie wyjazdowe dla opolan w ciągu pięciu dni i znów z teoretycznie słabszym od siebie zespołem. Z wyprawy na północ kraju (Toruń, Gdańsk) nasi hokeiści wrócili w poniedziałek wczesnym rankiem, a już dziś czeka ich kolejny mecz. Na szczęście nie trzeba na niego daleko jechać.
Po meczach z Nestą i Stoczniowcem nie ma pełnej satysfakcji. W Gdańsku udało się wygrać, ale wcześniej w Toruniu to Nesta zwyciężyła po rzutach karnych. Tym samym plan zdobycia sześciu punktów nie wypalił. Okazało się, że cztery nie są jednak złe, bo dwa punkty w miniony piątek zgubiła też Unia Oświęcim (z katowickim zespołem), na którą Orlicy muszą zwracać baczną uwagę, bo jak się wydaje ją trzeba wyprzedzić, by zająć wymarzone miejsce w pierwszej szóstce ligi po pierwszej części fazy zasadniczej. Orlikowi zostało jeszcze w niej do rozegrania siedem spotkań, a Unii sześć. Jak na razie opolanie mają nad ekipą z Oświęcimia dwa punkty przewagi. W ostatniej kolejce obie ekipy spotkają się na lodowisku Unii i żeby podopieczni trenera Jasona Morgana mieli spokój muszą do tego starcia przystąpić z przewagą czterech „oczek”.
Właśnie dziś nadarza się okazja do zwiększenia przewagi nad Unią. Ma ona bowiem dużo trudniejsze zadanie. Gra na wyjeździe z mistrzem Polski Cracovią Kraków. Zresztą Unia do końca pierwszej części fazy zasadniczej powalczy już tylko z zespołami wyprzedzającymi ją w tabeli. Opolan też jednak wcale nie czeka dziś spacerek. GKS Katowice nie ma już szans na pierwszą szóstkę, ale po pokonaniu w piątek Unii po rzutach karnych, w niedzielę sprawił kolejną niespodziankę wygrywając 2:0 w Bytomiu z Polonią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?