Hokej. Zwycięstwo PGE Orlika w Jastrzębiu

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Kanadyjczyk Grant Toulmin zdobył pierwszą bramkę dla PGE Orlika w niedzielnym meczu.
Kanadyjczyk Grant Toulmin zdobył pierwszą bramkę dla PGE Orlika w niedzielnym meczu. Sławomir Jakubowski
Opolanie pokonali miejscowy GKS po rzutach karnych.

Nasz zespół wystąpił bez kontuzjowanych dwóch ważnych zawodników: Mateusza Sordo­na i Kacpra Guzika, a tymczasem mecz miał dla opolskiego zespołu duże znaczenie. Ekipa z Jastrzębia jest bowiem bezpośrednim rywalem Orlika w walce o miejsce w pierwszej szóstce po pierwszej części fazy zasadniczej. Wygrywając z nią opolanie jeszcze od rywala odskoczyli.

Niewiele zabrakło, żeby opolanie wracali do domu z kompletem punktów. Prowadzili bowiem 3:2, ale na 57 sekund przed końcem stracili gola. Grali wówczas w osłabieniu, bo na ławce kar przebywali jednocześnie Bradley Smith i Jared Brown. Gospodarze mieli więc podwójną przewagę, a na dodatek wycofali jeszcze bramkarza Davida Zabolotnego. Ten wychowanek Orlika między słupkami jastrzębian pojawił się w 54. min zastępując kontuzjowanego Tomasa Fuci­ka. Ten natomiast urazu doznał przy akcji, w której jego rodak - Petr Ceslik zdobył trzecią bramkę dla Orlika.

W dogrywce opolanie też przeżywali nerwowe chwile, bo na ławce kar siedział Jon Booras. Udało im się jednak uniknąć w tym czasie straty gola i doprowadzili do rzutów karnych. Te są zwykle loterią, ale nasi zawodnicy poradzili sobie w nich znakomicie. Zakończyły się one już po drugiej serii. W pierwszej bramkarza rywali pokonał Michael Cichy, a w drugiej Ceslik. Gospodarze nie wykorzystali żadnej z dwóch prób.

Spotkanie długo było nieciekawe, a rozkręciło się dopiero pod koniec drugiej tercji, kiedy to padły trzy bramki. Trzecia tercja oraz dogrywka przyniosła dużo emocji. Na lodzie było dość nerwowo, bo co chwila dochodziło do wymiany „uprzejmości” między zawodnikami obu zespołów.

Już we wtorek o godz. 18.30 PGE Orlik zagra kolejny ważny mecz. Do Opola przyjeżdża Unia Oś­więcim, która tak jak GKS Jastrzębie jest rywalem opolan do miejsca w pierwszej szóstce.

GKS Jastrzębie - PGE Orlik Opole 3:4 po rzutach karnych (0:0, 1:2, 2:1, rz. karne 0:2)
0-1 Toulmin - 37., 1:1 R. Nalewajka - 38., 1-2 Booras - 40., 2-2 Kominek - 44., 2-3 Ceslik - 54., 3:3 Kominek - 60. Decydujący rzut karny Ceslik.
GKS: Fucik (54. Zabolotny) - Peslar, Kubes, Lasz­kiewicz, Paś, Ł. Nalewajka - Latal, Charvat, R. Na­lewajka, Kulas, Kominek - Gimiński, Bigos, Pela­czyk, Wróbel, Matusik - Michałowski, Ludwiczak, Kącki, Bichta. Trener Robert Kalaber.
PGE Orlik: Murray - Paryzek, Smith, Szydło, Boo­ras, Brown - Bychawski, Kostek, Toulmin, Cichy, Szczechura - M. Stopiński, Sznotala, F. Stopiński, Gorzycki, Ceslik - Gawlik. Trener Jason Morgan.
Sędziował Patryk Pyrskała (Tychy). Kary: GKS - 24 min (w tym 10 minut dla Łukasza Nalewajki za niesportowe zachowanie), PGE Orlik - 14 min. Widzów 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska