"Oleśnianie u Jana Pawła II" - pod takim hasłem zorganizowano kolejne Czwartkowe Spotkanie Muzealne.
- Żeby dzisiaj pojechać do Rzymu, wystarczy wejść do pierwszego lepszego biura podróży - opowiada ks. Zbigniew Donarski, oleski proboszcz w latach 1983-2007. - Za komuny nie było tak łatwo.
Autokarowe pielgrzymki organizowała oleska parafia.
- W nocy musiałem stać w kolejce po wizy - wspomina ks. Zbigniew Donarski. - Dodatkowo w Biurze Paszportowym musiałem obiecywać, że żaden z pielgrzymów nie ucieknie, czyli - jak to się wtedy mówiło - "nie wybierze wolności".
W ciągu wielu lat tylko raz jeden z oleskich pielgrzymów wybrał wolność. Zniknął już podczas postoju w Wiedniu.
Większość oleśnian jechała do Rzymu jednak po to, żeby zobaczyć Jana Pawła II.
Oprócz Watykanu pielgrzymi z Olesnazwiedzali też m.in. Padwę, Monte Cassino, Wenecje, kąpali się też w Morzu Tyrreńskim.
- Pewnego razu nasz autokar okradziono, zniknęły m.in. ubrania - wspomina ks. Donarski. - Nasz pensjonat był w środku miasta, koło bazyliki Santa Maria Maggiore. Wracaliśmy tam w strojach kąpielowych!
Wśród okradzionych pielgrzymów była m.in. emerytowana oleska lekarka Jadwiga Dec.
- Kiedy szliśmy tak w strojach kąpielowych w mieście, ktoś powiedział; "Idą jak posągi!" - mówi Jadwiga Dec.
- Emerytowana nauczycielka języka francuskiego z oleskiego liceum Krystyna Falińska była nawet w mieszkaniu Jana Pawła II na weselu,
- Jan Paweł II kazał pozdrowić pielgrzymom oleską świętą Annę,
- polski papież dostał od oleśnian wiele prezentów,
- jak Jan Paweł II Piotrkowi Polakowi z Olesna nałożył na głowę piuskę.
Czytaj w piątek (23 września) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?