Jak poseł PiS-u chciał zabłysnąć po wygranej Kamila Stocha [KOMENTARZ]

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
Zmartwiona twarz Donalda Tuska, za jego plecami tłum załamanych, płaczących ludzi, których właśnie dotknęła być może największa w życiu tragedia - tornado, które w 2008 roku nawiedziło Opolszczyznę, zabierając wielu mieszkańcom dorobek życia. Właśnie to zdjęcie niejaki Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości z Gdańska, wrzucił w sobotę do sieci po olimpijskim sukcesie Kamila Stocha, opatrując je podpisem „Wellinger przegrał”.

Wykorzystanie fotografii obrazującej ludzką tragedię miało być według pana posła strasznie śmiesznym żartem z „proniemieckości” Tuska, ale najwidoczniej ubawiło tylko jego samego. Poseł Horała udowodnił, że nie tylko nie ma żadnych zahamowań, ale też niestety i refleksji nad własnym postępowaniem. Potrzebnych było kilka godzin i potężna fala krytyki pod jego adresem, by zdecydował się napisać „przepraszam”. Początkowo oburzał się („jeju, no pożartować nie można), mętnie tłumaczył i parafrazował słowa Tuska po wybuchu afery taśmowej („odniosę się do tego w poniedziałek”).

Popis pana posła to dobitny dowód na to, jak nienawiść i jedyna słuszna linia polityczna mogą zaślepić człowieka do tego stopnia, że jest gotów skrzywdzić innych, byleby tylko zabłysnąć, a sukces sportowca, który powinien łączyć wszystkich Polaków, wykorzystuje do tego, by drwić i dzielić. W sobotę pan Horała także osiągnął najwyższe podium - żenady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska