- Mi w pewnym sensie już się udało - mówi 22-letnia Diana John z Żelaznej (gm. Grodków), uczestniczka programu “Mam Talent", której nieziemski głos wcześniej można było usłyszeć w “X-Factorze". - O nagraniu własnej płyty marzyłam od zawsze. Po programie odezwali się do mnie producenci, więc uznałam, że nie ma na co czekać i trzeba brać się do roboty - opowiada.
Chce, aby w przyszłym roku ukazała się jej pierwsza solowa płyta, dlatego każdą wolną chwilę poświęca na pisanie tekstów i muzyki. - Lubię eksperymentować, mieszać gatunki i chcę, aby taka właśnie była ta płyta - przyznaje.
O swoim talencie mówi nieśmiało. Nie raz słyszała od rodziny i przyjaciół, że jest nieprzeciętna. Zaczęła wierzyć, dopiero wtedy, gdy usłyszała o tym od jurorów, którzy - jak się obawiała - publicznie zmieszają ją z błotem.
Nadmiarem pewności siebie nie grzeszył też 24-letni Łukasz Szuba z Opola, który o swoje pięć minut walczy w programie “The Voice of Poland". Fani muzycznych talent show zapewne kojarzą go też z ubiegłorocznej edycji “X-Factora". - Wtedy występowałem na scenie z zespołem Soul City, więc wiedziałem, że nawet jeśli się pomylę, to koledzy mnie uratują. Tutaj jestem zdany sam na siebie - mówi młody opolanin i przyznaje, że do programu zgłosił się po to, żeby... pozbyć się tremy.
- Podczas wcześniejszych występów, kiedy zaczynałem śpiewać, to ona w jednej chwili znikała, ale zanim wyszedłem na scenę, nie raz miałem ochotę uciec. Przyznam się, że nawet kiedy pojechałem na precasting do “The Voice of Poland" to przeszła mi przez głowę myśl, żeby wrócić do domu i powiedzieć, że po prostu się nie udało. Program dał mi na tyle odwagi i pewności siebie, że teraz nawet nie myślę, żeby odpuszczać walkowerem - śmieje się.
Łukasz wiele sobie obiecuje po udziale w programie. Zwycięzca podpisze kontrakt z wytwórnią muzyczną, więc jest o co walczyć. - Ale wygrana w talent show wcale nie jest gwarancją sukcesu na rynku muzycznym. Ania Dąbrowska nie wygrała, a jednak została zauważona i ciągle jest o niej głośno - przekonuje.
Najmłodszy z opolan podbijających popularne talent show, to 19-letni Bartek Broniewski z Burgrabic, który również walczy w “The Voice of Poland". Ale choć gra toczy się nadal, on już dziś wie, że na magii telewizji może tylko zyskać.
- Takie programy to idealna okazja, żeby się wypromować. One pomagają zdobyć kontakty, m.in. z muzykami, z którymi możemy w przyszłości pracować - mówi i zdradza, że i jemu udało się zdobyć pewne kontakty.
- Na razie za wcześnie, żeby mówić o szczegółach, ale w branży muzycznej anonimowy człowiek kariery nie zrobi. Tu po prostu trzeba mieć poparcie większych nazwisk, a programy typu talent show dają na to szansę - uważa.
On też próbował swoich sił w “X-Factorze", ale bez większego sukcesu. Wtedy uznał, że odpocznie od castingów i wróci, gdy poczuje, że jest gotowy. - Najbardziej stresujący był dla mnie pierwszy kontakt z kamerą, ale powoli się przyzwyczaiłem. Teraz zaczną się występy na żywo i trema będzie pewnie jeszcze większa - mówi. - W telewizji człowiek często ma swoje 5 minut, a później program się kończy, ludzie zapominają, a ty wracasz do punktu wyjścia. Chciałem tego uniknąć.
Taki scenariusz nie grozi raczej zespołowi Pajujo z Praszki, który awansował do dalszego etapu programu “Must Be The Music. Tylko muzyka". Młodzi wykonawcy muzyki reggae od jurorów usłyszeli 4 razy tak. Wygrali też głosowanie wśród telewidzów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
