Tu dochodzimy do kluczowej kwestii. Otóż w wiadomościach SMS, które otrzymał właściciel płotu, pojawiła się kwestia prowadzonej przez Janusza Kowalskiego polityki, niezgodnej z założeniami i interesami obywateli mniejszości.
Powiem szczerze, że marzy mi się dożycie takich czasów, w których będziemy toczyć normalną debatę publiczną, która będzie opierała się na argumentach i merytorycznych kwestiach, a nie na emocjach, które stale rosną u obywateli, a którymi to emocjami po prostu żywią się politycy. Owszem, to wina polityków, że rozwinęli przemysł pogardy do obecnego stanu i stale czerpią z obecnej sytuacji korzyści. De facto łatwiej jest wówczas działać.
Nie trzeba nikomu nic tłumaczyć, nie trzeba siadać do stołu, nie trzeba tak naprawdę długo i ciężko pracować nad programem wyborczym, bo kogo ten program interesuje? Trwa walka jak w boksie, okładanie się słowami. Wystarczy coś zaproponować, zanegować, obrzucić błotem, a nawet skłamać. Jeden mówi, drugi odpowiada. Takie mamy czasy. Trudne i ciężkie, zwłaszcza dla naszych mózgów.
Warto przypominać i nawoływać do spokoju i opanowania emocji. Temu służy niniejszy felieton. Ludzie mogą sobie wieszać plakaty przedstawicieli PiS, PO, Lewicy, Konfederacji, Mniejszości Niemieckiej, czy PSL. Każdy ma do tego prawo, a jeśli ktoś się nie zgadza z propozycjami tej czy innej partii, to można sobie zorganizować minidebaty. Ależ to byłoby świetne wydarzenie, obiecuję wysłać na taki event kamerę TVP!
Ale na co komu tyle emocji? To tylko polityka.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?