- Tylko Robert Filiński odważył się wyjść na scenę i zagrać - opowiadała dzisiaj Halina Żyła z Towarzystwa Przyjaciół Opola, które przekazało zabytkowy instrument, ale pod warunkiem, że zostanie naprawiony.
Instrument na scenie amfiteatru odebrał muzyk Jarosław Wasik. To nieformalny szef Muzeum Polskiej Piosenki, który najpierw został zatrudniony w muzeum (bez konkursu) jako konsultant, a od listopada pełni funkcję kierownika działu wystawienniczego. Jednocześnie jest pracownikiem jednego z domów kultury w Warszawie (taka sytuacja ma potrwać do marca).
Ale jak przekonywał dziś, dzięki tej pracy może w Warszawie bezpośrednio negocjować z telewizją. To właśnie TVP ma się stać partnerem, a być może nawet współorganizatorem muzeum, które powstanie w amfiteatrze.
- Prawie zamykamy zbieranie materiału do ekspozycji stałej i jednocześnie cały czas pracujemy nad tym, co pokażemy podczas przyszłorocznego festiwalu - opowiadał Jarosław Wasik. - Rozmawiamy z TVP na temat zdobycia specjalnej licencji na materiały archiwalne, a także ich skopiowanie, bo wciąż spora część zbiorów jest zapisana na starych taśmach w formacie dziś już nie używanym.
Jarosław Wasik zdradził także, że chciałby, aby na ekspozycji muzealnej panowała... cisza.
- Najprawdopodobniej zwiedzający będą korzystać z bezprzewodowych słuchawek - opowiadał muzyk. - Dyskutujemy, czy mają być jednorazowe, czy wielokrotnego użytku, a także o tym, czy wycinać szumy. Sprawdzamy ceny i możliwości techniczne.
Przypomnijmy, że stałą ekspozycję muzeum mamy zobaczyć w 2014 roku. W tym roku prezydent - niezadowolony z funkcjonowania tworzącej się placówki - zwolnił z niej dyrektorkę Małgorzatę Klasicką. Obecnie formalnie dyrektorem jest Rafał Poliwoda, dyrektor Narodowego Centrum Polskiej Piosenki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
