- Kolejkę chętnych mamy do września. W styczniu i lutym oba ośrodki pękały w szwach. Ale przy takim poziomie finansowania przez NFZ, tej działalności nie da się utrzymać - komentuje Roman Kolek, wicemarszałek województwa
Po kilku miesiącach spokoju wrócił problem dalszego istnienia prewentoriów dziecięcych w Jarnołtówku i Suchym Borze. Prowadzi je należąca do urzędu marszałkowskiego spółka Ośrodek Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży, a działalność finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia. W połowie 2014 roku NFZ obciął kontrakt dla ORODiM do 30 procent wcześniejszego. Spółce udało się przetrwać rok i nawet zarobić dzięki przyjmowaniu dodatkowych dzieci ponad kontrakt, za które ostatecznie NFZ zapłacił. W tym roku jednak perspektywy są gorsze.
- ORODiM potrzebuje rocznie 2,2 mln zł. Tymczasem NFZ podpisał kontrakt na 700 tys. zł - mówi Roman Kolek, odpowiedzialny w zarządzie województwa za służbę zdrowia. - Co miesiąc spółka ma 140 tys. zł strat. Trzeba się liczyć z prawdopodobieństwem ograniczenia działalności
Rady dwóch powiatów - nyskiego i opolskiego - uchwaliły niedawno zamiar likwidacji swoich szkół przy ośrodku. Likwidację szkoły trzeba przeprowadzić z długim wyprzedzeniem. Powiatom chodzi o to, aby nie zostać we wrześniu z obowiązkiem utrzymania szkoły, w której nie będzie dzieci, bo zamknięto sanatorium.
- Uchwała o zamiarze likwidacji szkoły w Aleksandrówce ma charakter warunkowy. Nie chcemy tego robić, ale szkoła bez dzieci to dla nas wydatek 600 tys. zł - mówi starosta nyski Czesław Biłobran.
Marszałek ciągle liczy, że NFZ w II kwartale zwiększy kontrakt na rehabilitację dzieci. Jednocześnie negocjuje z ostatnim inwestorem zainteresowanym kupieniem spółki. Dwaj inni już się wycofali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?