Andrzej Buła określił wniosek radnych PiS jako „żenujący”. – Można by w sposób bardzo lekceważący pominąć wszystkie słowa, wyjaśnienia i riposty. Ale nie można być obojętnym i trzeba mieszkańcom tłumaczyć i wskazywać radnych, którzy sprzeniewierzają się bardzo ważnym słowom, wypowiedzianym przez nich na tej sali podczas ślubowania – mówił marszałek.
- Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec narodu polskiego, strzec suwerenności i interesów państwa polskiego, czynić wszystko dla pomyślności ojczyzny, wspólnoty samorządowej województwa i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczpospolitej Polskiej. I na koniec mówiliście: „Tak mi dopomóż Bóg”. W czym nasz Bóg ma wam pomóc? W niszczeniu drugiego człowieka, w pokazywaniu jego zdjęć z opaską na oczach? – pytał Buła.
- Czy ten Bóg wybaczy Wam łzy mojej córki o 7 rano czy zatroskanie mojego 80-letniego ojca, bo wasze PIS-owskie media już mnie skazały? Godzimy się wszyscy tu siedzący, że jesteśmy poddawani naciskom, konfrontacji, atakom, bo jesteśmy osobami publicznymi, ale czemu są winni nasi członkowie rodziny, za co płacą stresem, łzami czy upokorzeniem? – dodał wyraźnie poruszony marszałek.
Radny Koalicji Obywatelskiej Robert Węgrzyn podchodząc do urny podczas głosowania nazwał je hucpą. - Bo to jest hucpa i granda! To nie jest wniosek merytoryczny, ale polityczny. Jest to widoczne, bo nie wszyscy przedstawiciele opozycji go poparli, nie wszyscy z nich są też obecni na sesji. Ponadto postępowanie powinien rozstrzygnąć sąd, a nie opozycja w sejmiku województwa opolskiego - argumentował.
Wniosek podzielił radnych PiS
Przypomnijmy - wniosek radnych PiS ma związek z prowadzonym przez prokuraturę w Jeleniej Górze postępowaniem ws. domniemanego niedopełnienia przez Bułę obowiązków służbowych.
Samorządowiec jest podejrzany, że w 2014 roku nie zainterweniował, gdy dowiedział się o fakcie, iż jeden z jego podwładnych pełniących stanowisko kierownicze prowadził jednocześnie firmę, która doradzała w sporządzaniu unijnych wniosków.
Na wtorkowej sesji wniosek poddano pod głosowanie. Na 27 obecnych radnych za odwołaniem marszałka zagłosowało 7 radnych, 20 było przeciw.
Oznacza to, że - przy dwojgu nieobecnych radnych PiS-u: Ryszardzie Szramie i Danucie Trzaskawskiej - jeden z radnych musiał zagłosować przeciwko odwołaniu Buły. Kto? Nie wiadomo, bo głosowanie było tajne.
Tomasz Gabor, radny Prawa i Sprawiedliwości, nie był zaskoczony wynikiem wyborów. - Matematyka jest jasna, wiemy, jak rozłożone są siły - mówił. Radny wyraził jednak troskę o... pracowników urzędu. - Przez ostatnie tygodnie marszałek był na największych portalach w kraju, co powoduje bardzo duży spadek wizerunku całego urzędu. A ten tworzą setki pracowników. Nie przesądzamy winy marszałka, ale chcieliśmy, by do czasu dalszych decyzji prokuratury marszałek usunął się w cień, by nie niszczyć wartości budowanej przez lata prze jego pracowników - mówił.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?