Mimo dwóch porażek to nie były złe mecze w naszym wykonaniu - mówił Mariusz Łysiak, trener Mickiewicza, po dwóch wyjazdowych starciach półfinałowych z Czarnymi Rząśnia. - Rywal nie bez kozery wygrał rundę zasadniczą i jest bardzo mocny, ale potrafiliśmy z nim powalczyć.
Nasi siatkarze szczególnie żałować mogą pierwszego seta sobotniej konfrontacji. Od początku mieli bowiem inicjatywę i prowadzili 17:14.
- Wówczas sędziowie niesłusznie wskazali na atak rywala po bloku, kiedy był aut, my dostaliśmy żółtą kartkę i było nerwowo, zwłaszcza że w kolejnej akcji piłka wpadła w pole czarnych, a sędziowie uznali, że zawodnik podłożył rękę i za chwilę gospodarze zdobyli trzeci punkt z rzędu - dodał Łysiak. Prowadziliśmy jeszcze 21:10, ale doświadczenie rywala wzięło górę.
W kolejnych partiach nasi walczyli, ale różnicę robili środkowi. Miejscowi właśnie za ich sprawą zdobywali punkty seriami w ataku i bloku. Także pierwszy set wczorajszego meczu numer dwa był najbardziej zacięty, choć tym razem nasi gonili wynik i byli bardzo blisko remisu.
Teraz rywalizacja przenosi się do Kluczborka. Już w piątek (godz. 20.00) odbędzie się kolejne starcie i tylko w przypadku wygranej Mickiewicza dojdzie do meczu w niedzielę (godz. 17.00).
Czarni Rząśnia - Mickiewicz Kluczbork 3:0 (22, 18, 17)
Mickiewicz: Brożyniak, Miarka, Melnarowicz, Auguścik, Raca, Mucha, Szadkowski (libero) oraz Noga, Hiper (libero), Parcej, Boruc, Pańczyszak, Bryś. Trener Mariusz Łysiak.
Czarni Rząśnia - Mickiewicz Kluczbork 3:0 (22, 17, 17)
Mickiewicz: Brożyniak, Miarka, Melnarowicz, Parcej, Raca, Mucha, Szadkowski (libero) oraz Auguścik, Noga, Hiper (libero), Boruc, Pańczyszak, Bryś. Trener Mariusz Łysiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?