Naukowcy i studenci pomagają najmłodszym

Joanna Tkaczyńska
Studenci uczelni przygotowali piątkowy bal dla dzieci. Ku uciesze maluchów także przebrali się w bajkowe stroje. Od lewej: Czerwony Kapturek - Lida Prychodko, Myszka Miki - Weronika Dedyk, pirat - Karina Kurc, smerfetka - Anna Skomudek.
Studenci uczelni przygotowali piątkowy bal dla dzieci. Ku uciesze maluchów także przebrali się w bajkowe stroje. Od lewej: Czerwony Kapturek - Lida Prychodko, Myszka Miki - Weronika Dedyk, pirat - Karina Kurc, smerfetka - Anna Skomudek. Joanna Tkaczyńska
Centrum pomocy dzieciom, albo raczej centrum spełniania małych marzeń i pragnień. Tak o swoim projekcie mówią pracownicy i studenci Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji.

Zdecydowali się na tworzenie bazy darczyńców i sponsorów, którzy chcą pomagać ubogim. Będą też regularnie organizować akcje charytatywne. Właśnie odbyła się jedna z nich - bal karnawałowy dla dzieci z świetlicy środowiskowej Promyk i Parasol zorganizowany w Szarej Willi.

- To był bal baśniowy, przebierany. Motywem przewodnim były bajki i filmy. Dzieci rozgrały też turniej w kręgle, malowały sobie twarze, uczestniczyły w quizach wiedzy i konkursach sprawnościowych. Nasza szkoła zapewniła poczęstunek i upominki - opowiada przewodnicząca samorządu Monika Oram.

Przy okazji balu dla świetlicy zostały przekazane zbierane przez ostatnie tygodnie rzeczy. - To była mała kwesta na rzecz ubogich dzieci. Zbieraliśmy materiały plastyczne i papiernicze, słodycze, puzzle, gry i zabawki edukacyjne. Udało nam się przygotować dwa ogromne kosze prezentów - mówi Monika Oram.

Dodatkowo szkoła przekazała na rzecz świetlicy laptop.

- Największą rekompensatą za naszą pracę były szczere uśmiechy uczestników balu. Praca z dziećmi nie jest łatwa, ale za to bardzo wdzięczna - dodaje.

- Jesteśmy zadowoleni z inicjatywy WSZiA. Mamy nadzieję, że zapowiada się długa i owocna współpraca - mówi Małgorzata Czerwińska, dyrektor fundacji Bądź Dobroczyńcą, w ramach której działają świetlice Promyk i Parasol. - Organizowane przez studentów akcje, takie jak bal czy zbiórka prezentów to z jednej cenny gest dla dzieci, a z drugiej niezbędne doświadczenie dla studentów, które przełoży się na ich pracę zawodową - mówi.

Już na początek lutego WSZiA przygotowuje następny projekt - dzień atrakcji dla najuboższych uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 2 W Opolu.

- Akcję przygotowujemy w ścisłej współpracy z dyrektorem. To on wytypuje grupę dzieci i pomoże ustalić program. Na pewno zorganizujemy konkurs plastyczny "Mój wymarzony zawód", wyjście do kina i turniej kręgli - mówi Marcin Oleksiuk, pomysłodawca i koordynator centrum.

Głównym założeniem centrum jest zrzeszanie firm i osób fizycznych, które chcą nieść pomoc potrzebującym dzieciom.

- Zależy nam na wszelkim wsparciu finansowym i produktowym. Ale innowacją naszego centrum jest skupianie darczyńców, którzy oferują usługę, taką jak darmowe zajęcia sportowe dla dzieci, lekcje języka obcego, strzyżenie czy posiłki - mówi Marcin Oleksiuk. - Nie zamierzamy ograniczać się jedynie do podstawowych potrzeb dzieci. Chcemy pozwolić im także na przyjemności i rozrywkę, na które niejednokrotnie nie było by ich stać. Dlatego będziemy starać się organizować dla nich bilety do kina i teatru, wyjście na basen, wycieczki poza Opole, czy wyjazdy do parków rozrywki - dodaje.

W ramach centrum uruchomiona jest strona internetowa (www.pomoc.wszia.opole.pl), na której można zarejestrować się jako darczyńca lub sponsor. Tam też publikowane są informacje o instytucjach, na rzecz których prowadzona jest akcja pomocowa.

- Chcemy także, aby strona miała charakter archiwum wydarzeń, ze zdjęciami i opisem organizowanych akcji. To z jednej strony swoista reklama firm, które nas wspierają, a z drugiej skarbnica pomysłów, a także inspiracja i zachęta do działania - mówi prorektor WSZiA Wojciech Duczmal.

- Już od początku istnienia naszej uczelni organizujemy różnego rodzaju akcje pomocowe - mówi Wojciech Duczmal. Jednym z wieloletnich działań WSZiA są projekty pedagogiczne przygotowywane przez studentów. Polegają one na zaplanowaniu i zorganizowaniu jakiegoś przedsięwzięcia na rzecz środowiska lokalnego. - Studenci zdobywają pieniądze, nawiązują współpracę z firmami, organizują sponsorów. Kiedyś zdobyli kilka nowych komputerów dla domu pomocy społecznej, telefony komórkowe dla seniorów z domu dziennego pobytu oraz wynegocjowali pół roku darmowych obiadów dla dzieci z ubogiej rodziny - opowiada prorektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska