Nic się nie stało, Polacy...

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik archiwum
Na szczycie UE na Malcie Polskę reprezentował czeski premier. Czesi przyjęli to obojętnie. Czeskie media wyjaśniały, że Polacy są do przesady honorowi i emocjonalni i stąd w tej kwestii w Polsce burza. Dla Czechów zastępstwo polityczne to standardowa procedura, zdarza się i tyle. Polacy, nic się nie stało - sugerują nam Czesi i wypada przyznać im rację.

Trochę inaczej to wygląda, gdy spojrzeć na polityczną kłótnię przez pryzmat dobrych obyczajów związanych z przejęciem władzy. Mówiąc ogólnie, to jest dość nieeleganckie, a nawet obcesowe, że prezydent podczas Święta Niepodległości podchodzi do premier i pyta ją w jakich okolicznościach złoży dymisję. Po czym wyjawia, że odbędzie się to u niego w pałacu, a służby prezydenta chwilę potem dementują, że premier Kopacz do pałacu zaproszenia nie ma.

To nie był rząd z bajki zwycięzców, ale jednak reprezentujący Rzeczpospolitą, z woli wyborców. Dlatego nie powinien odchodzić w atmosferze upokorzenia. A tak to niestety wygląda - nowa władza chciała na koniec upokorzyć premier Kopacz, najpierw wyznaczając jej przerwy, by mogła złożyć dymisję i z wywieszonym językiem zdążyć na Maltę, a potem ogłaszając sprzeczne komunikaty, czy i gdzie prezydent dymisję rządu przyjmie. Premier Kopacz na koniec w Sejmie się odgryzła - niepotrzebnie. Bo do tej chwili racja była po jej stronie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska