Opole 2009. Skaldowie przyjechali po Grand Prix

fot. Krzysztof Świderski
Jacek Zieliński z wnuczką Weroniką i wnukiem Wojtkiem.
Jacek Zieliński z wnuczką Weroniką i wnukiem Wojtkiem. fot. Krzysztof Świderski
Ekipa zespołu to zdecydowanie największa grupa na festiwalu - każdy z członków grupy przywiózł na festiwal rodzinę.

Jacek Zieliński, wokalista grających od 44 lat Skaldów przywiózł do Opola żonę oraz troje wnucząt: Wojtka, Weronikę i kilkunastomiesięczną Lenę.

- Opole zawsze traktowaliśmy jako wypad rodzinny, choć zawsze starałem się mieć kogoś bliskiego przy sobie - mówi muzyk, który razem z zespołem miał dzisiaj drugą próbę w amfiteatrze.

Zdaniem Zielińskiego mimo upływu lat i zmian, jakie przeszła polska scena muzyczna gra mu się tu tak samo dobrze jak kiedyś.

- Nadal jest tu amfiteatr, wieża piastowska stoi, te same drzewa rosną wkoło, we wtorek spotkałem starych znajomych - przyznał dodając, że o ile nowe pokolenie gra trochę inną muzykę, to nadal opolski festiwal jest dla niego świętem.

Debiutujący w Opolu w 1966 roku Skaldowie odbiorą w sobotę Grand Prix za całokształt twórczości.

- Bardzo nam miło, ale proszę nas nie skreślać - nadal z radością gramy, przygotowujemy nową płytę, więc po remoncie amfiteatru jeszcze tu wrócimy - zapowiedział Zieliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska