Opolski Orzeł z plemienia Siuksów nawet do skarbówki chodzi w indiańskich ciuchach

fot. archiwum prywatne
Orzeł wybiera się na ryby. Rybę można złapać w ręce. Trzeba tylko pamiętać, by celować tuż przed nią.
Orzeł wybiera się na ryby. Rybę można złapać w ręce. Trzeba tylko pamiętać, by celować tuż przed nią. fot. archiwum prywatne
Joachim Płachetka jest hydraulikiem. Chyba jedynym takim specem z plemienia Siuksów.

Strój zdobiony etnicznymi haftami oraz szlifowanymi kośćmi z bizona, frędzle na kurtce. Na szyi gruba obroża, przy czym "obroża" - to nazwa używana przez nieobyte blade twarze. Znawca wie, że to pancerzyk, wykonany własnoręcznie z odpowiednio wyszlifowanych i przyciętych kości bizona oraz ścięgien.

Na jego szyi wisi też woreczek ze skóry, a w nim spoczywa talizman: kryształ górski - nieoszlifowany - bo tylko taki przynosi szczęście. Są jeszcze kolczyki - srebrne, w kształcie ptasiego pióra.
Pożyczył pan od żony? - żartuję.

Nie, żona ma drugą taką parę. Zawsze kupuję kolczyki dla niej i dla siebie.
Bywało, że ludzie na jego widok uciekali, ale częściej jednak reagują z sympatią - w końcu któż nas od dziecka nie nosi w sercu ciepłych uczuć dla Winnetou?
W dowodzie osobistym ma wpisane: Joachim Płachetka. Zawód - hydraulik.
Ale równie dumny jest z innego imienia: Orzeł. Z plemienia Siuksów. - Udało mi się bardzo blisko podejść orła bielika, dosłownie na odległość 20 metrów. Ornitolodzy byli w szoku. I tak zostałem Orłem - mówi.

Cały reportaż o Opolskim Orle z plemienia Siuksów znajdziesz na MMOpole

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska