Opolskie urzędy pracy bezskutecznie czekają na 15 mln zł. Dlaczego? Bo urzędniczka w ministerstwie złamała nogę

fot. Archiwum
fot. Archiwum
Rzesza opolskich bezrobotnych czeka na pieniądze z Ministerstwa Pracy, by rozpocząć roboty publiczne. Tymczasem urzędnicy resortowi twierdzą, że nie mogą załatwić sprawy, bo ich koleżanka ma złamaną nogę.

Jedenaście opolskich urzędów pracy ma już wytypowanych bezrobotnych na m.in. roboty publiczne, staże. Od miesiąca nie można jednak doprosić się urzędników ministerstwa, by załatwili dokumenty związane z przekazaniem pieniędzy na ten cel.

- To skandal, tłumaczą się złamaną nogą urzędniczki albo 3-letnim urlopem innego urzędnika. Z tego powodu nasz region nie może ruszyć z przedsięwzięciami akywizującymi bezrobotnych - mówi załamany Jacek Suski, dyrektor opolskiego wojewódzkiego urzędu pracy. - Nie pomagają nasze prośby i telefony do ministerstwa.

Więcej o tej bulwersującej sprawie w jutrzejszym papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska